Na dzień przed kluczowym dla dalszych losów reprezentacji Polski na Euro 2024 meczem z Austrią nastroje wewnątrz kadry wydają się optymistyczne. Wpływ na to miała nie tylko satysfakcjonująca postawa w rywalizacji z Holandią, lecz również najnowsze doniesienia na temat stanu zdrowia Roberta Lewandowskiego. Wszystko wskazuje na to, że kapitan biało-czerwonych otrzyma "zielone światło" do gry i będzie mógł zagrać z Austrią. Rywale są przed piątkowym spotkaniem w jeszcze trudniejszej sytuacji od Polaków. Austria przegrała 0:1 z Francją po samobójczej bramce Maximiliana Wobbera i tym samym znajduje się na samym dnie tabeli grupy D. W kraju postawę podopiecznych Ralfa Rangnicka przyjęto ze sporym rozczarowaniem. Najlepszy. Statystyki nie pozostawiają złudzeń. Polak numerem jeden na Euro Pierwsze spotkanie na Euro 2024 z Holandią Polacy rozegrali na Volksparkstadionie w Hamburgu. Na rywalizację z Austrią muszą przenieść się do Berlina. I tu już pojawił się spory problem. Niemcy mają poważne problemy z organizacją podczas mistrzostw Europy i na własnej skórze przekonali się o tym podopieczni Michała Probierza. Polacy mieli problem z dojazdem na mecz. Fatalny poziom organizacji Euro 2024 Wojciech Górski, wysłannik redakcji Sport Interia przekazał, że pociąg, którym reprezentacja Polski miała się udać do Berlina, został opóźniony o 20 minut. Dziennikarz podkreślił, że środki komunikacji publicznej w Niemczech podczas Euro funkcjonują fatalnie. Pociągi notorycznie się spóźniają, a największe miasta nie radzą sobie z korkami i transportem kibiców. Media jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem turnieju mocno krytykowały poziom organizacji Euro, a im dłużej trwa turniej, tym więcej pojawia się głosów niezadowolenia. Zszokowany tym, co przeżył podczas wizyty w Niemczech, był m.in. dziennikarz "The Athletic", Seb Stafford-Bloor. Barwnie opisywał on chaos, jaki zapanował w miastach, gdy na mistrzostwa Europy zjechali się kibice. Haniebne transparenty na Euro, UEFA stanowczo reaguje. Jest decyzja federacji "Jesteśmy przerażeni tym, co musieli znosić kibice podczas meczu w Gelsenkirchen. Widok kibiców uwięzionych na dworcu Gelsenkirchen Hauptbahnhof na trzy godziny po zakończeniu meczu z powodu problemów z transportem na tak dużym turnieju jest po prostu śmieszny i żałosny" - napisali w oświadczeniu szefowie związku angielskich kibiców - Football Supporters’ Association (FSA).