Chodzi o transfer Łukasza Teodorczyka, który latem 2014 roku przeszedł z Lecha Poznań do Dynama Kijów. W związku z regulacjami FIFA, kupujący piłkarza klub jest także zobowiązany wypłacić niewielką część kwoty przeznaczonej na transfer, poprzednim drużynom, w których występował dany piłkarz. Pierwszym klubem napastnika kadry Adama Nawałki była właśnie Wkra. Rozwiązanie dzięki, któremu takie drużyny dostają kasę zostało fachowo nazwane mechanizmem solidarnościowym i w swoim założeniu ma być nagrodą dla małych klubów za szlifowanie talentów. Wkra Żuromin to niewielki klub, występujący w lidze okręgowej regionu ciechanowsko-ostrołęckiego. To właśnie tam swoje pierwsze kroki stawiał Łukasz Teodorczyk. - Grał u nas od początku przygody z piłką aż do 19. roku życia - mówi nam prezes Wkry Michał Osiecki. Żurominianie domagają się należnych im pieniędzy już od dłuższego czasu. - Sekretarz generalny związku Maciej Sawicki i dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych Łukasz Wachowski, działając na naszych pełnomocnictwach, trzykrotnie wysyłał pisma do Dynama Kijów, wskazując niepokryte należności. Pozostały one bez odpowiedzi. Chcieliśmy rozwiązać sprawę polubownie, nie udało się, dlatego teraz wspólnie z PZPN-em kierujemy ją bezpośrednio do FIFA - tłumaczy Osiecki. Słowa Osieckiego potwierdza Wachowski. - Podpisaliśmy porozumienie z Wkrą w tej sprawie i klub za naszym pośrednictwem wystosował odpowiednie pismo do FIFA. Uregulowaliśmy za nich opłatę w wysokości trzech tysięcy franków za złożenie wniosku - uzupełnia dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych. To pewne, że Wkra otrzyma pieniądze, bo regulamin międzynarodowej federacji piłkarskiej nie pozostawia żadnych wątpliwości, choć na przelew trzeba będzie poczekać około pół roku, bo tyle mniej więcej czasu zajmuje FIFA rozpatrzenie wniosku. Ile to będzie kasy? Dla klubu, grającego na szóstym poziomie rozgrywek, to wręcz niebotyczne kwoty. Teodorczyk był zawodnikiem Wkry od początku swojej przygody aż do 19. roku życia. Z tego wynika, że małemu klubowi należy się nieco ponad trzy procent wartości transferu "Teo" z Lecha do Dynama Kijów. A że Ukraińcy zapłacili za napastnika reprezentacji Polski aż cztery miliony euro, to na konto klubu z Żuromina powinno wpłynąć dodatkowe 126 tys. euro.