O nominacji Brzęczka na stanowisko selekcjonera kadry Polski Związek Piłki Nożnej poinformował w ubiegłym tygodniu, a w sobotę jego kandydaturę zatwierdził zarząd piłkarskiej federacji. "Uważam, że powinniśmy dać szansę nowemu szkoleniowcowi. To jest jakby podążanie drogą, którą kilka lat temu obrał PZPN i Zbigniew Boniek. Wtedy dano szansę Adamowi Nawałce, który też, można powiedzieć, był trenerem bez większych, spektakularnych sukcesów. A jednak spoglądając na pięć lat jego pracy można ocenić, że sporo zostało zrobione i ta reprezentacja jest w zupełnie innym miejscu. Dlatego myślę, że poczekajmy spokojnie, dajmy szansę nowemu szkoleniowcowi. Po owocach go poznamy" - podkreślił minister. Na pytanie o zakończony w niedzielę mundial w Rosji (w finale Francja pokonała Chorwację 4:2) przyznał, że oglądając turniej, odczuwał różne emocje. W zależności od meczów. "To był wyjątkowy mundial. Pełen niespodzianek, zwrotów akcji. Jeżeli chodzi o polskich piłkarzy, to nie był dla nas udany turniej. Myślę, że teraz jest czas, aby sztab szkoleniowy i PZPN mocno przemyślały, jaka była przyczyna porażki. Wyraźnej, ewidentnej porażki naszych piłkarzy" - zaznaczył Bańka. Jego zdaniem, taka refleksja na pewno będzie i musi nastąpić analiza. "Myślę, że przyczyn porażki było kilka, na czele - to moja opinia - z przygotowaniem fizycznym, które zawiodło w tym tzw. bezpośrednim przygotowaniu startowym do zawodów. Nie było tej walki, zaangażowania i przede wszystkim siły. Brakowało takiego głodu piłki. To było widać po ruchach naszych piłkarzy. Po tym, jak grali i w jaki sposób poruszali się na boisku. To materiał na analizę" - przyznał minister sportu i turystyki. Biało-czerwoni stracili szansę awansu do 1/8 finału już po dwóch spotkaniach. Najpierw przegrali z Senegalem 1:2, a następnie z Kolumbią 0:3. W spotkaniu o "honor" pokonali grającą bez kilku czołowych piłkarzy Japonię 1:0 i zajęli ostatnie miejsce w grupie H.