Piłkarze reprezentacji Polski wylądowali już na lotnisku Vagar na Wyspach Owczych. Choć pogoda należała do wyjątkowo kiepskich, samolot z kadrą na pokładzie bezpiecznie dotarł do celu. Wiatr do południa osiągał na Wyspach Owczych prędkość do 56 km/h. To trudne warunki do lądowania na i tak wymagającym lotnisku Vagar. Na nim lądować mogą jedynie naprawdę doświadczeni piloci. Kadra na lotnisku obok Soervagur wylądowała około godziny 11.40 polskiego czasu, po ponad trzygodzinnej podróży. Na Wyspach Owczych jest godzina wcześniej. Lądowaliśmy tam, gdzie w środę przyleci kadra. Było ekstremalnie Mecz w Thorshavn nie jest zagrożony. Piłkarze są na miejscu Kiepska pogoda zmusiła reprezentantów Polski do zmiany wcześniejszych planów - "Biało-Czerwoni" wylecieli z Warszawy o godzinie 8.20, a nie jak planowano wcześniej o 9.40. Wszystko, by uniknąć najgorszej pogody w trakcie lotu. Z lotniska Vagar "Biało-Czerwoni" ruszyli w około 30 minutową podróż do Thorshavn, gdzie o godzinie 17.15 lokalnego czasu odbędzie się konferencja prasowa z udziałem Michała Probierza i Matty'ego Casha. Po niej Polacy będą trenować na stadionie meczowym. Taki rozwój wypadków sprawia, że choć pogoda nie rozpieszcza, czwartkowy mecz nie jest obecnie zagrożony. Jutrzejsze prognozy wiatru są wciąż mocne, ale nie aż tak ekstremalne. Przez cały dzień zapowiadane są jednak opady deszczu. Z Vagar Wojciech Górski, Interia