Wiemy, co działo się w szatni reprezentacji Polski. Polski piłkarz ujawnia
Choć reprezentacja Polski ma do rozegrania jeszcze mecz z Francją, dla nas to już koniec Euro 2024. O losie "Biało-Czerwonych" przesądziła piątkowa porażka 1:3 z Austrią. Co działo się w szatni naszej kadry w przerwie, jeszcze przy wyniku 1:1? Głos w tej sprawie zabrał po spotkaniu nasz wahadłowy - Przemysław Frankowski.
![Reprezentacja Polski. Na zdjęciu Robert Lewandowski oraz Przemysław Frankowski](https://i.iplsc.com/-/000J58TL98HO27VU-C461-F4.webp)
Reprezentacja Polski jechała do Berlina z ogromnymi nadziejami na wykonanie dużego kroku w stronę awansu z grupy na Euro 2024. Tymczasem ogromny jest ból, jaki odczuwają po przegranym 1:3 spotkaniu z Austrią nie tylko piłkarze naszej kadry, ale i jej kibice.
"Biało-Czerwoni" fatalnie weszli w mecz rozgrywany na Stadionie Olimpijskim. W pierwszym kwadransie dali się całkowicie zdominować, a w dodatku stracili przy tym bramkę.
Sam jestem ciekaw, dlaczego tak to wyglądało. Wiedzieliśmy, że pierwsze 10 minut będzie istotne. A oni nas zdominowali i szybko straciliśmy gola. Później trzeba było nadrabiać. A to nie jest nic łatwego. W drugiej połowie straciliśmy bramkę w najmniej odpowiednim momencie, gdy kontrolowaliśmy przebieg spotkania. I gra się nam posypała
~ powiedział po meczy Przemysław Frankowski
Tymczasem, jak zdradził nasz wahadłowy, plan taktyczny reprezentacji Polski był zupełnie inny. - To my mieliśmy ruszyć na nich, zepchnąć ich do defensywy. A to się zmieniło - wyznał.
Euro 2024: Polska - Austria. Przemysław Frankowski zdradził, co tener Probierz mówił w szatni
Przemysław Frankowski został zapytany także między innymi o to, co działo się w szatni naszej kadry w przerwie i co przekazał swoim podopiecznym selekcjoner Michał Probierz.
- Trener powiedział, że mamy wszystko w swoich rękach, jest 1:1 i mamy wszystko, by wygrać ten mecz. Tylko trzeba grać ofensywnie i liczyć na swoją szansę - powiedział 29-latek.
Na koniec nasz reprezentant podziękował także biało-czerwonym fanom, którzy licznie i głośno wspierali naszą drużynę narodową na Stadionie Olimpijskim w Berlinie.
- Trzeba podziękować kibicom na to, że przyjechali nas wspierać. Na pewno czuć w drużynie niedosyt, bo po meczu z Holandią myśleliśmy, że uda się wygrać z Austrią. A niestety tak nie było - przekazał Przemysław Frankowski.
Z Berlina - Tomasz Brożek