Włoski dziennik rozpływa się nad 86-krotnym reprezentantem Polski - nazywa go "artystą". "W maju skończy 30 lat: mały chłopiec unikający starzenia się. Ma magiczne stopy i nie jest jasne, czy jest bardziej prawonożny, czy lewonożny. Grał wszędzie - w środku polu, tuż za napastnikiem, jako skrzydłowy po prawej i po lewej stronie, a Ancelotti chętnie uczyniłby go reżyserem" - napisał Corriere dello Sport. Za 26 dni (2 stycznia) otworzy się okno transferowe we Włoszech i Zieliński będzie jednym z najbardziej łakomych kąsków. Choć jego kontrakt z Napoli wygasa z końcem czerwca, to już w styczniu może podpisać nowy kontrakt. A jeśli to zrobi, można negocjować odejście jeszcze zimą. W szranki o Polaka mieli stanąć wielcy Serie A - Inter Mediolan i Juventus Turyn, czyli lider i wicelider włoskiej ekstraklasy. "Juventus i Inter będą walczyć o niego do ostatniej minuty" Choć Polak miał ofertę z ligi arabskiej, to odrzucił kontrakt rzędu 36 milionów euro. Pewnie Arabowie ponowią ofertę, ale Zieliński pokazał, że nie wszystko można kupić za pieniądze. To ma dawać szanse biedniejszym włoskim klubom, które jednak mogą zaoferować sportowe korzyści - np. grę w Lidze Mistrzów. Według Corriere dello Sport Juventus i Inter będą licytować się o sprowadzenie Polaka i wylicza, ile by to mogło kosztować. Obecnie Zieliński ma zarabiać 5 mln euro rocznie, umowa na 3-4 lata, a do tego bonus za podpis na kontrakcie. W sumie około 20-25 mln euro. "Ale artyści są bezcenni, a Juventus i Inter będą walczyć o niego do ostatniej minuty" - uważa gazeta. Już w piątek o umiejętnościach Zielińskiego na żywo przekonają się w Turynie. O godz. 20:45 Juventus podejmie bowiem w hicie Serie A aktualnego mistrza Włoch - Napoli.