Grzegorz Krychowiak wrócił do reprezentacji Polski i przeciwko Wyspom Owczym rozegrał 99. spotkanie w koszulce reprezentacji Polski. Z Albanią będzie miał okazję zagrać po raz setny. - Wydaje mi się, ze każdy zawodnik, który rozgrywa 70-80 meczów chce dobić do tej wyjątkowej liczby, która jest specjalna. Jutro jest bardzo ważny mecz. Dla nas, to jak finał. Zdajemy sobie sprawę z rangi tego spotkania. A na pewno nie będzie to łatwy mecz - skomentował Krychowiak. Jego zdaniem mecz w Albanii będzie bardzo wymagający. - Pamiętam, jak graliśmy tu kilka lat temu to był trudny mecz. Atmosfera była gorąca. Wiemy, czego oczekiwać od rywala i wyjdziemy z myślą, by wrócić do Polski z trzema punktami - powiedział "Krycha". "Żyją z wyrokiem śmierci". Kraj sprzeczności czeka na Polaków Grzegorz Krychowiak odpowiedział na żarty z jego osoby Pomocnik zapewnił, że zwycięstwo jest absolutnym priorytetem, niezależnie od stylu gry. - Patrząc na naszą sytuację w grupie - dla mnie najważniejsze jest, by jutrzejszy mecz wygrać. Jeśli zagramy super stylem, a przegramy, skomplikuje to naszą sytuację w grupie. Podstawą jest zwycięstwo, bo przydarzyło nam się kilka porażek. To jest priorytet. Wygrać w jutrzejszym spotkaniu, zdobyć trzy punkty - stwierdził 33-latek. Krychowiak odniósł się też do docinków kibiców, którzy w sieci prześmiewczo udostępniali jego nieudane zagrania z meczu z Wyspami Owczymi. Piłkarz zażartował w sposób żartobliwy. - Jak tego słucham, to mam wrażenie, że pan wszystko wrzucił - roześmiał się w kierunku dziennikarza, zadającego pytanie. Później odpowiedział już na poważnie. - Nie mam z tym żadnego problemu. Mam 33 lata, dla mnie najważniejsze jest zdanie selekcjonera, który tu siedzi. Każdy ma prawo do oceny, do krytyki, do pochwał. To jest częścią piłki nożnej. Żarty tego typu, docinki mogą śmieszyć i trzeba to zaakceptować. Jako doświadczony zawodnik nie mam z tym problemu - powiedział "Krycha". Z Tirany Wojciech Górski, Interia