Kibice reprezentacji Polski z pewnością liczą na to, że podczas Euro 2024 to Sebastian Szymański będzie jednym z liderów zespołu. Pomocnik rozgrywa świetny sezon w Fenerbahce SK, a w ostatniej kolejce ligowej wpisał się na listę strzelców po raz pierwszy od czterech miesięcy. Fenerbahce zrobiło, co do niego należało, ale tytuł powędrował do sąsiadów Fenerbahce SK niewiele może sobie zarzucić w sezonie 2023/2024. Przed ostatnią kolejką zespół zanotował tylko jedną ligową porażkę, a do tego stał przed szansą na zgromadzenie horrendalnej liczby punktów - 99. Problemem była jednak forma rywali zza miedzy. Galatasaray zdołało bowiem uzbierać w tym samym okresie o trzy "oczka" mniej. Nie stracili fotelu lidera nawet po tym, jak przed tygodniem przegrali... z Fener! Ten triumf dał "Żółtym kanarkom" iluzoryczne szanse na walkę o tytuł. Musiały bowiem w ostatniej serii gier wysoko pokonać Istanbulspor, a do tego liczyć na porażkę lidera w starciu z Konyasporem. Niestety, wielka ambicja i dobra dyspozycja to za mało. Choć Fenerbahce bez problemów wypunktowało rywali aż 6:0, "Galata" nie zanotowała wpadki. Wygrała w delegacji 3:1 i może cieszyć się z 24. tytułu mistrza Turcji. Na takiego Szymańskiego liczy Probierz. Świetna orientacja w polu karnym Dwa ostatnie sezony przyzwyczaiły nas do tego, że patrzymy na Sebastiana Szymańskiego jako na gwaranta "twardych" liczb. Strzelał i asystował w Feyenoordzie Rotterdam, podobnie rozpoczęła się też jego kariera w Stambule. Ale choć reprezentant Polski nadal zbiera świetne recenzje za swoje występy, od dłuższego czasu nie trafił do siatki. Ostatnio miało to miejsce 10 stycznia, gdy jego Fenerbahce rozbiło Konyaspor aż 7:1. 25-latek spędził na boisku tylko jedną połowę, ale i tak zdążył zanotować bramkę i dwie asysty. Najlepsi gracze przypominają o sobie w kluczowych momentach i tak było też w niedzielę. Nie upłynął kwadrans, gdy Szymański znalazł się w polu karnym i wykorzystał dwa kiksy obrońców Istanbulsporu, po czym pokonał bramkarza. 25-latek trafił na 2:0, bo wcześniej po rzucie karnym wynik otworzył Edin Dżeko. Był to ostatni występ polskiego pomocnika dla Fenerbahce w swoim debiutanckim sezonie. Łącznie zanotował 13 bramek i 19 asyst w 55 spotkaniach na wszystkich frontach.