Trener Michał Probierz nie mógł wymarzyć sobie lepszego debiutu na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Nie dość, że jego drużyna wygrała na wyjeździe z Wyspami Owczymi - co umówmy się, było naszym obowiązkiem - to dodatkowo prezent sprawiła jej Albania, pokonując w poprzedniej serii gier Czechów. Przed dwoma ostatnimi meczami eliminacyjnymi w kwestii bezpośredniego awansu na Euro 2024 zależeliśmy więc tylko od siebie. Do parteru sprowadził nas jednak błyskawicznie mecz z Mołdawią, podcinając skrzydła. Remis 1:1 należy z takim rywalem i to na własnym terenie należy przyjąć w kategoriach srogiego rozczarowania i wielkiej porażki. Niestety fatalnej w skutkach, bowiem strata punktów znacznie skomplikowała naszą sytuację w grupie. Czy reprezentacja Polski wierzy w bezpośredni awans na Euro 2024. Piłkarze zabrali głos po meczu Polska - Mołdawia Nie dziwi więc, że po meczu Polska - Mołdawia nie brakowało pytań dotyczących tego, czy nasi piłkarze wierzą jeszcze w bezpośredni awans na Euro 2024. - Trzeba to przełknąć i dalej walczyć. Wiadomo, że sytuacja w tabeli jest nieciekawa. Przyjedziemy za miesiąc i będziemy się starać wygrać z Czechami. Trzeba się starać szukać pozytywów - zaznaczył Przemysław Frankowski. I dodał: Gwizdy i buczenie. Kibice bez litości dla reprezentacji Polski Piłkarz RC Lens zaznaczył przy tym, że mimo wszystko pierwsze zgrupowanie po zmianie selekcjonera opuszcza z... optymistycznymi refleksjami. Przysparza mu ich zwłaszcza druga połowa starcia z Mołdawią - Myślę, że na koniec zgrupowania odczucia są pozytywne. Wiadomo, że wynik weryfikuje wszystko, a on nie jest najlepszy. Ale ta druga połowa może być pozytywem. Pokazała, że dążyliśmy do celu i mieliśmy wiele sytuacji, by wygrać mecz. Wyszło jak wyszło. Czuć wielki niedosyt. Koszmarna wpadka Polaków, dramat na Narodowym. Bolesny cios dla Probierza