W przegranym 1:3 spotkaniu z Czechami w ramach eliminacji do mistrzostw Europy, Paweł Dawidowicz cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych. Słaba postawa naszej defensywy może jednak wróżyć pewne korekty ze strony selekcjonera przed poniedziałkowym starciem z Albanią i niewykluczone, że właśnie wtedy stoper będzie miał okazję przypomnieć o sobie kibicom. Na powołanie do kadry przez Fernando Santosa 27-latek zapracował sobie za sprawą solidnych występów w barwach Hellas Werona we włoskiej Serie A. Co prawda "Żółto-Niebiescy" toczą zaciętą batalię o ligowy byt, znajdując się obecnie na 18 miejscu w tabeli ze stratą pięciu punktów do "bezpiecznej" Spezii Calcio, ale postawa Polaka przyciągnęła zainteresowanie kilku klubów. Dawidowicz może trafić do Anglii? Jest zainteresowanie W swoim felietonie dla Przeglądu Sportowego opowiedział o tym włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio, zaznaczając, że duże zainteresowanie stoperem istniało już w trakcie styczniowego okienka transferowego. Wówczas jednak Hellas nie miał zamiaru sprzedawać zawodnika, uważając go za istotny element w walce o utrzymanie. "Najbliższe spotkania Polski stanowią ważne okno dla Dawidowicza, na którego miało oko kilka klubów z Premier League. W meczu z Anglią, rozegranym w Warszawie w 2021 roku, Dawidowicz spisał się świetnie. Mówiono mi, że z tego powodu podczas ostatniego okna transferowego Fulham i Leicester interesowały się sprowadzeniem go. Hellas, który nadal walczy o utrzymanie w Serie A, nie chciał jednak sprzedać piłkarza uznanego za ważny element w walce, by obronić swoje miejsce we włoskiej ekstraklasie" - czytamy. Dawidowicz do Werony trafił w 2018 roku z Benfiki, najpierw spędzając rok na wypożyczeniu, a następnie przenosząc się do Włoch na stałe. W obecnym sezonie 27-latek wystąpił w siedemnastu spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, zdobywając jednego gola i notując jedną asystę.