Jakub Moder zakończył kilka miesięcy temu swój najgorszy okres w karierze. Tak naprawdę przez półtora roku nasz środkowy pomocnik o graniu w piłkę na najwyższym poziomie mógł tak naprawdę tylko marzyć. Gdy Moder w marcu 2022 roku wyjeżdżał ze zgrupowania reprezentacji Polski szczęśliwy po wygranej nad Szwecją w barażach o mistrzostwa świata, nie mógł przypuszczać, że kilka dni później zawali mu się świat, a kadra zostanie osłabiona na bardzo długi czas. Robert Lewandowski zareagował na wyczyny Harry'ego Kane'a. Co z rekordem? "Zrobiłem go w 29 meczach" 2 kwietnia 2022 roku Polak zapamięta na całe życie. Wówczas wszedł na murawę, jako rezerwowy w starciu Premier League z Norwich City. Nie spędził na boisku zbyt dużo czasu. Po zaledwie pięciu minutach musiał zostać z niego zniesiony na noszach przez medyków, a w oczach Modera pojawił się potok łez. Pomocnik trzymał się za kolano, a najgorsze możliwe diagnozy stanęły przed oczami. Na wyniki badań nie trzeba było długo czekać, a diagnoza łamała serce. Fatalna kontuzja Jakuba Modera. Prawie dwa lata przerwy Jakub Moder zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. To oznaczało, że Polaka czeka bardzo długa przerwa. Pierwsze przewidywania mówiły o 7-9 miesiącach przerwy. Mundial stanął pod wielkim znakiem zapytania. Niestety jednak finalnie okazało się, że nie tylko mundial, a cały sezon 2022/2023. W nim bowiem Moder ani razu nie pojawił się na murawie. Oglądaliśmy jedynie zdjęcia z rehabilitacji i nawet Moder biegający w zwykłych butach po murawie cieszył polskich kibiców. W sezonie 2023/2024 Polak już coraz częściej pracował z kolegami na pełnej intensywności. Aby zobaczyć go w meczu, trzeba było uzbroić się w cierpliwość. Najpierw pojawiał się w spotkaniach rezerw a 25 listopada 2023 roku w końcu znów zobaczyliśmy Modera w spotkaniu Premier League. Reprezentant Polski zagrał 13 minut w starciu z Nottingham Forrest. To już był wielki krok, a później wykonał ich jeszcze więcej, żeby z tym samym rywalem zagrać od pierwszych minut w 28. kolejce. Perełka z Częstochowy w Liverpoolu. Anglicy zachwyceni "polskim Messim" To był ten ostateczny znak, który wysłał środkowy pomocnik oraz jego trener klubowy. Moder jest gotowy, aby pomóc reprezentacji i sam to zapowiadał. Obietnica lepszej gry z Moderem w zespole dla Michała Probierza jest czymś bezcennym. Nie może więc dziwić, że selekcjoner naszej kadry z możliwości powołania tego środkowego pomocnika skrzętnie skorzystał i pierwszy raz od dwóch lat zawodnik na co dzień reprezentujący Brighton and Hove Albion znalazł się na liście zaproszonych przez selekcjonera na marcowe zgrupowanie. Oznacza to, że po dokładnie 716 dniach rozłąki z kadrą Moder znów może myśleć o założeniu koszulki z orzełkiem na piersi. Dokładnie tyle czasu mija dziś od wspomnianego już wcześniej spotkania barażowego ze Szwecją. O tym, czy Moder ponownie zagra w Biało-Czerwonych barwach przekonamy się tak naprawdę już 21 marca. Wówczas naszą kadrę czeka półfinał baraży z Estonią, jeśli Michał Probierz chce przetestować przydatność 24-latka do jego planu, to lepszego momentu może nie być.