Jak relacjonował Roman Kołtoń, na spotkaniu z zarządem PZPN Czesław Michniewicz wprost zaatakował Kwiatkowskiego i oskarżył go o złe prowadzenie komunikacji w trakcie mistrzostw. "Nie miałem żadnego wsparcia" - mówił na posiedzeniu zarządu selekcjoner "Biało-Czerwonych". "Brakowało nawet właściwej organizacji" - pomstował. I puentował: "Był sukces, ale popełniony został błąd w komunikacji". Piłkarze nie chcą już pracować z Michniewiczem Czesław Michniewicz zaatakował menedżera kadry! Spotkanie o wpół do trzeciej nad ranem Sam Kwiatkowski także nie pozostawał dłużny i przypominał, że odbyło się ponad 20 konferencji prasowych związanych z kadrą narodową. "Michniewicz najchętniej brałby udział w każdej możliwej" - ironizował. Taki atak na Kwiatkowskiego nie spodobał się piłkarzom. Na grupie, na której zawodnicy się komunikują, zawrzało. Jak przekazał Tomasz Włodarczyk w programie "Pogadajmy o piłce", że zawodnicy poinformowali Cezarego Kuleszę, że atak na Kwiatkowskiego to atak na całą drużynę. I nie wyobrażają sobie dalszej współpracy z Michniewiczem! - Większość zawodników nie chce współpracować z Czesławem Michniewiczem. Z tych wszystkich informacji wynika, a rozmawiałem z kilkunastoma ludźmi z PZPN, że Czesław Michniewicz nie będzie już selekcjonerem. To jest niemożliwe, Cezary Kulesza musiałby być wariatem, żeby pójść w to i zostawić selekcjonera - dodał Włodarczyk.