Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wielka zmiana na PGE Narodowym. Prośby piłkarzy wysłuchane

Chociaż przez długie lata polscy kibice kojarzyli się w Europie ze świetnym dopingiem, ostatni okres był pod tym względem zgoła odmienny. Na Stadionie PGE Narodowym często nie czuło się atmosfery piłkarskiego święta, nawet gdy na obiekt przyjeżdżali topowi przeciwnicy. Po meczu z Portugalią głos na ten temat zabrał Piotr Zieliński, a kibice odpowiedzieli na apel. Podczas wtorkowego spotkania z Chorwacją (3:3) mogliśmy obserwować warszawski stadion odmieniony dzięki fanom.

Kacper Urbański, Robert Lewandowski i Kamil Piątkowski dziękujący kibicom na stadionie PGE Narodowym
Kacper Urbański, Robert Lewandowski i Kamil Piątkowski dziękujący kibicom na stadionie PGE Narodowym/PAP/Leszek Szymański/PAP

Po przegranym meczu z Portuaglią (1:3) Piotr Zieliński delikatnie zaapelował do kibiców o silniejszy doping. Ci ewidentnie wzięli sobie słowa wicekapitana reprezentacji Polski, bo w pojedynku z Chorwacją wyglądało to już znacznie lepiej. Taki Stadion PGE Narodowy chcielibyśmy oglądać przy każdym spotkaniu biało-czerwonych.

PGE Narodowy zareagował na słowa Zielińskiego

Po niedawnym meczu między reprezentacjami Polski i Portugalii (1:3) rozgorzała gorąca dyskusja. Dotyczyła ona dopingu - a raczej jego braku - wśród kibiców zgromadzonych na stadionie PGE Narodowym. Wielkim echem odbiło się celebrowanie wraz z Cristiano Ronaldo bramki przeciwko biało-czerwonym. Po ostatnim gwizdku głos w tej sprawie zabrał Piotr Zieliński. I choć zachował się dyplomatycznie, sens wypowiedzi był jednoznaczny.

Uważam, że nasi kibice są świetni, choć faktycznie nie ma dopingu, nie wiem, jakiego. Nie ma jakiejś grupki, która by się w to bawiła... Trybuny się podnoszą przede wszystkim, gdy my gramy dobrze i stwarzamy sytuacje. Kibic jest po to, by zobaczyć fajne spotkanie i nasza odpowiedzialność polega na tym, by ponieść ich swoją grą. Ale tak - mogliby coś zorganizować, jakąś grupkę, która śpiewa. Ale ja się tu świetnie czuję

~ powiedział "Zielu" w rozmowie z portalem Goal.pl

Jak się okazuje, czasem wystarczy kilka dobrze wymierzonych słów, by wzbudzić iskrę. Podczas wtorkowego starcia z Chorwacją (3:3) obserwowaliśmy już bowiem zupełnie inny stadion PGE Narodowy. Jak relacjonuje Marcin Jaz z portalu Sport.pl, odmienioną atmosferę czuć już było w drodze na mecz. Już na obiekcie ponad 56 tysięcy gardeł zaśpiewało "Mazurka Dąbrowskiego" z wyjątkową werwą, a po chwili poniosło się chóralne: "Polska! Polska!". Doping nie ucichł wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego. Fani mieli spory wkład w to, iż to właśnie początek starcia był najlepszy w wykonaniu biało-czerwonych. Piłkarze zdołali spuentować ten moment trafieniem Piotra Zielińskiego.

Niestety, dalsze minuty pierwszej połowy należały do Chorwatów - zarówno na boisku, jak i na trybunach. Przyjezdni strzelili podopiecznym Michała Probierza aż trzy bramki, a ich kibice odpalili race. Ich stadionowa dominacja nie trwała jednak długo, bo w końcówce pierwszej odsłony znów dał znać o sobie PGE Narodowy, ostatecznie wybuchając przy trafieniu Nicoli Zalewskiego.

Zmiana została dostrzeżona. Jasne słowa Kiwiora

Dziennikarz Sport.pl uważa, że po zmianie stron doping był jeszcze wyraźniejszy. Fani skandowali poszczególne nazwiska i głośno oklaskiwali Marcina Bułkę po kolejnych udanych interwencjach. Błyskawicznie zareagowali też na brutalny faul Dominika Livakovicia na Robercie Lewandowskim, choć obyło się bez skandowania wyzwisk, co nieraz zdarzało się już na polskich stadionach.

Nie ulega wątpliwości, iż piłkarze dostrzegli tę zmianę i na nią zareagowali. Po ostatnim gwizdku zawodnicy pojawili się pod każdą z trybun, dziękując za dopingW rozmowie z Interią jednoznacznie na ten temat wypowiedział się też Jakub Kiwior.

Fajnie, że kibice powoli się budzą, zaczynają reagować bardziej żywiołowo. Pomaga nam to. Każda reakcja po udanym zagraniu potrafi ponieść. Lepiej się gra, gdy trybuny żyją

~ wyznał obrońca Arsenalu

Polscy kibice będą mogli pójść za ciosem za niewiele ponad miesiąc. 18 listopada stadion PGE Narodowy odwiedzą reprezentanci Szkocji. Wcześniej (15 listopada), biało-czerwonych czeka jeszcze wyjazdowy pojedynek z Portugalią.

Gramy Dalej: Trzech najsłabszych w meczu z Chorwacją. Zgadzacie się że on się wypisał z reprezentacji? /GRAMY DALEJ /Interia.tv
PGE Narodowy w Warszawie/
Robert Lewandowski w meczu Polska - Estonia/Grzegorz Wajda
58 274 kibiców może oglądać mecz na największym stadionie piłkarskim w Polsce - PGE Narodowym w Warszawie./
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem