O planowanym meczu reprezentacji Polski z Niemcami, który ma być okazją do pożegnania naszego zasłużonego kadrowicza - Jakuba Błaszczykowskiego - informowaliśmy już w styczniu. Kilka dni temu Polski Związek Piłki Nożnej wydał oficjalny komunikat w tej sprawie obwieszczając, że spotkanie zostanie rozegrane 16 czerwca na PGE Narodowym. "Jestem przekonany, że obie drużyny stworzą świetne widowisko i dostarczą kibicom wielkich emocji" - przyznał cytowany wówczas Cezary Kulesza. W czwartek prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej potwierdził, że przy okazji spotkania z Niemcami z reprezentacją Polski i jej kibicami pożegna się Jakub Błaszczykowski. "Jeszcze nikomu tego nie mówiłem, ale zadzwoniłem do Kuby Błaszczykowskiego, rozmawiałem z nim i Kuba wyraził chęć pożegnania jego osoby. Więc rzeczywiście to pożegnanie na Stadionie Narodowym odbędzie się" - przyznał sternik polskiej federacji w rozmowie z TVP Sport. Jak ustalił dziennikarz Interii Sebastian Staszewski, Polski Związek Piłki Nożnej za możliwość zmierzenia się w sparingu z reprezentacją Niemiec zapłaci tamtejszej federacji 3 mln złotych. To główny powód wysokich cen biletów na to spotkanie, które doprowadziły do złości wielu kibiców. Mecz Polska - Niemcy. Fernando Santos zaskakuje: "Nie interesuje mnie to" W tym kontekście bardzo zaskakująco brzmią słowa selekcjonera reprezentacji Polski Fernando Santosa, który stwierdził wprost, że nie przykłada do meczu z reprezentacją Niemiec wielkiej wagi i gdyby tylko miał taką możliwość, odwołałby sparing szumnie zapowiadany przez swojego pracodawcę. - To na pewno nie będzie dla nas test. Niemcy nie grają tak, jak Mołdawia. Zupełnie inaczej będę przygotowywał piłkarzy pod kątem meczu z Mołdawią. Testem byłoby zmierzenie z drużyną grającą podobnie - dodał trener "Biało-Czerwonych", zaznaczając, że nie przystałby na grę z Niemcami, gdyby ktoś spytał go o zgodę. Zobacz także: FC Barcelona. Kontrowersje z udziałem Roberta Lewandowskiego. W Katalonii aż huczy o możliwym skandalu Słowa Fernando Santosa wzbudziły burzliwe dyskusje. Jedni chwalili portugalskiego szkoleniowca za odwagę i szczerość. Inni wytykali, że jego narracja kompletnie odbiega od linii obranej przez Polski Związek Piłki Nożnej, który chce zorganizować spotkanie z Niemcami z wielką pompą, sprzedając drogie bilety i wykładając z tego tytułu spore pieniądze.