Santos od swoich pierwszych wypowiedzi podkreślał, że bardzo ważną rzeczą dla niego jest zamieszkanie w Polsce, poznanie kultury i tego, jakie spojrzenie na futbol mają mieszkańcy. Podczas swojej prezentacji stwierdził wręcz, że Polacy "muszą przyzwyczaić się do tego, że będą go tu często widzieć". 68-latek po przedstawieniu się Polsce wrócił do Portugalii, by załatwić swoje sprawy na miejscu, jednak już niedługo ma pojawić się w Polsce na dłużej. Reprezentacja Polski. Fernando Santos przyjedzie do Polski 7 lutego Konkretnie ma to być 7 lutego, a wraz z selekcjonerem do Polski przyjedzie także jego najbliższa rodzina. Dziennik "Fakt" podaje również, że Santos zamieszka w apartamencie wynajętym przez PZPN, a w sprawnym poruszaniu się po kraju ma mu pomóc także służbowy samochód. Portugalczyk będzie mógł więc zadebiutować w roli kibica na stadionach PKO Ekstraklasy, bo kilka dni po jego przyjeździe rozpocznie się 20. kolejka rozgrywek. W tej serii gier na pewno znalazłoby się kilku ewentualnych kandydatów do gry w reprezentacji, a najciekawiej zapowiadają się mecze Wisły Płock z Lechem Poznań i Legii Warszawa z Cracovią, gdzie na boisku selekcjoner będzie mógł zobaczyć chociażby Michała Skórasia, Bartosza Salamona, Maika Nawrockiego czy Bartosza Kapustkę, którzy w ostatnim czasie byli w bliższym lub nieco dalszym krągu zainteresowań w kontekście gry w kadrze. Fernando Santos musi zabierać się do pracy jak najszybciej, bo do pierwszego meczu w roli selekcjonera Polaków pozostały mu niespełna dwa miesiące. 24 marca zainaugurujemy eliminację EURO 2024 być może kluczowym w kontekście awansu wyjazdowym meczem z Czechami, a trzy dni później zagramy u siebie z Albanią.