W ogłoszonej przez Paulo Sousę kadrze na trzy marcowe mecze w eliminacjach do katarskiego mundialu są tacy piłkarze, jak dwójka z Pogoni Szczecin Sebastian Kowalczyk i Kacper Kozłowski czy inny debiutant Rafał Augustyniak. Jest też Bartosz Slisz z Legii Warszawa. Co o tym sądzi Janusz Kupcewicz, jeden z najlepszych piłkarzy "Biało-Czerwonych" na pamiętnym mundialu w Hiszpanii, na którym reprezentacja Polski zajęła trzecie miejsce? Kupcewicza dziwi brak Kędziory i Walukiewicza - Jak dla większości ekspertów, dziennikarzy i specjalistów, tak i dla mnie zaskakujące jest niepowołanie dwóch zawodników. Chodzi o Tomasza Kędziorę i Sebastiana Walukiewicza. Ten pierwszy to dla mnie pewniak, grał w kadrze, gra w Dynamie Kijów cały czas. Z kolei Walukiewicz z dobrej strony pokazał się w końcówce zeszłego roku w meczu choćby Ligi Narodów. Wydawało mi się, że będzie nawet walczyć o jedno z dwóch miejsce na środku defensywy, bo nie wiem czy jest gorszy od Bednarka czy Glika - uważa były reprezentant Polski. - Trzeba powiedzieć, że nowy selekcjoner nie zna do końca polskich piłkarzy. Z pewnością pooglądał występy tych powołanych przez siebie graczy, ale z drugiej strony taki Kędziora w klubie gra regularnie. W tej reprezentacji też występował regularnie. Szybciej powołałbym takiego Walukiewicza, który został sprawdzony, niż na przykład Dawidowicza - mówi Kupcewicz. "Biało-Czerwoni" już w przyszły czwartek zaczynają eliminacje MŚ Katar 2022. Pierwszym rywalem Polaków na Puskas Arena w Budapeszcie będą Węgrzy. Kolejnym przeciwnikiem 28 marca w Warszawie będzie Andora, a trzy dni później zagramy z Anglią na Wembley. Bezpośredni awans do mundialu uzyska tylko zwycięzca grupy. Drugą drużynę czeka walka w barażach. - Minimum w tych pierwszych trzech meczach, to sześć punktów - mówi Janusz Kupcewicz. Michał Zichlarz Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź!