Niemiecka młodzieżówka ostatniej porażki doznała w półfinale MME w 2015 roku, kiedy uległa Portugalii 0-5. Następnych 13 pojedynków, w tym wszystkie w kwalifikacjach do przyszłorocznego turnieju w Polsce, rozstrzygnęła na swoją korzyść. Przed rokiem świetną serię młodzi Niemcy zaczęli jeszcze pod wodzą trenera Horsta Hrubescha, a jego dzieło kontynuuje w tej roli inny były napastnik drużyny narodowej Stefan Kuntz. W Tychach do jego dyspozycji będzie 19 zawodników. Zabraknie kilku piłkarzy o najbardziej znanych nazwiskach, m.in. Timo Wernera i Daviego Selkego z robiącego furorę w Bundeslidze RB Lipsk, mającego za sobą udział w mundialu w Brazylii i igrzyskach w Rio de Janeiro Matthiasa Guentera z Borussii Dortmund czy Mahmouda Dahouda z Borussii Moenchengladbach. Wszyscy, na prośbę swoich klubów, opuścili zgrupowanie po czwartkowym spotkaniu towarzyskim z Turcją (1-0). Kuntz nie widzi w tym jednak problemu, a raczej okazję do sprawdzenia kolejnych zawodników. - Spróbujemy nowych rozwiązań, będzie szansa, by bliżej przyjrzeć się piłkarzom, którzy grali mniej w eliminacjach bądź dopiero wchodzą do zespołu - zaznaczył szkoleniowiec, który mimo wygranej w ostatnim sprawdzianie miał zastrzeżenia do skuteczności i koncentracji swoich podopiecznych. W Tychach zadebiutować w jego ekipie mogą bramkarz Michael Zetterer z Werderu Brema, Leon Guwara z SV Darmstadt 98, Timo Baumgartl z VfB Stuttgart oraz występujący w Erzgebirge Aue Pascal Koepke, syn Andreasa Koepkego, byłego reprezentacyjnego bramkarza, a obecnie jednego ze współpracowników selekcjonera Joachima Loewa. Poza tym w kadrze ma ciągle kilku zawodników o uznanej już marce, jak uczestnik tegorocznych ME we Francji Leroy Sane, który latem za ponad 40 mln euro przeniósł się z Schalke 04 Gelsenkirchen do Manchesteru City, oraz Maximilian Arnold z VfL Wolfsburg. - Niezależnie od składu i rywala postaramy się wygrać, bo takie mamy ambicje. Kontynuacja świetnej passy stanowi dodatkową motywację - powiedział Mitchell Weiser z Herthy Berlin. Kuntza cieszy możliwość sprawdzenia formy z gospodarzem ME. Zwrócił uwagę, że Polacy w turnieju finałowym MME ostatnio zagrali w 1994 roku i do występu przed własną publicznością przykładają wielką wagę. - To będzie ważny i ciekawy sprawdzian dla obu drużyn. Myślę, że sztaby trenerskie otrzymają nowy zestaw ciekawych danych - dodał Kuntz, którego asystentem jest znany z boisk Bundesligi Antonio Di Salvo. Sztab niemieckiej młodzieżówki składa się jeszcze m.in. z dwóch innych trenerów, dwóch osób odpowiedzialnych za przygotowanie fizyczne, czterech lekarzy czy trzech masażystów. Kolejną datą w kalendarzu Niemców, podobnie jak Polaków, będzie zaplanowane na 1 grudnia w Krakowie losowanie grup MME. W marcu 2017 zespół Kuntza towarzysko zmierzy się z Anglią i Portugalią. Wtorkowy mecz Polska - Niemcy rozpocznie się o godz. 18.30.