Bielik to chyba najbardziej pechowy z reprezentantów Polski. Na początku roku wrócił na boisko po zerwaniu więzadeł krzyżowych i kilku miesiącach przerwy. Wrócił także do reprezentacji Polski. W czasie zgrupowania podczas czerwcowych spotkań Ligi Narodów doznał jednak kolejnej kontuzji. Załamany wrócił do Anglii, ale na szczęście okazało się, że tym razem nic groźnego go nie spotkało. Bielik trafił do Derby w sierpniu 2019 roku z Arsenalu Londyn. W minionym sezonie pomocnik rozegrał zaledwie 15 spotkań. Długo się leczył i do gry wrócił dopiero w połowie lutego. Na szczęście teraz trener Liam Rosenior, który po spadku zastąpił Wayne’a Rooney’a mówi, że Bielik jest w "naprawdę dobrej dyspozycji". "Nie jest daleko za resztą zespołu" Polak do tej pory nie brał udziału w żadnych meczach towarzyskich Derby. Ze względu na mecze reprezentacji i kontuzje do treningów wrócił później niż inni. Rosenior nie chciał narażać jego zdrowia i oszczędzał go. Ale teraz mówi, że Bielik robi szybkie postępy i błyskawicznie wraca do formy. - Krystian dopiero osiąga pełną sprawność - powiedział trener "Baranów". - Intensywnie pracujemy na treningach, a on nie jest daleko za resztą zespołu. Jest w naprawdę, naprawdę dobrym miejscu i dobrej formie. W treningach wszystko jest indywidualnie dostosowywane do każdego gracza. Tak jest w tej chwili także z Krystianem - zapewnia Rosenior. Na początku lata zgłosiło się Galatasaray Trener Derby wie o ultimatum, które jego piłkarzowi postawił selekcjoner reprezentacji Polski, że albo zmieni ligę na silniejszą, albo nie pojedzie na mistrzostwa świata do Kataru. Rosenior chce iść Bielikowi na rękę, ale nie zamierza sprzedawać piłkarza, za którego Derby zapłaciło w 2019 r. aż 8 mln funtów. - Są kluby, które są nim zainteresowane.Właściwie to myślę, że w każdej chwili może podpisać kontrakt z jednym z nich - powiedział Rosenior. Jednym z klubów, które chciały ściągnąć Bielika jest turecki Galatasaray Stambuł. Na początku lata Turcy usłyszeli, że Derby jest otwarte na wypożyczenie pomocnika, jeśli pojawi się odpowiednia oferta, ale go nie sprzedadzą. Druga nazwa klubu, która pojawia się w angielskich mediach, to amerykański DC United, gdzie pracuje teraz Rooney, który jest wielkim wielbicielem talentu polskiego piłkarza.