Już w piątek, 16 czerwca, reprezentacja Polski rozegra towarzyski mecz z Niemcami. Na stadionie PGE Narodowym czeka nas więc piłkarskie święto. Wielkim wydarzeniem będzie także oficjalne zakończenie przez Jakuba Błaszczykowskiego gry w kadrze narodowej. Piłkarz Wisły Kraków ma pojawić się na murawie w biało-czerwonej koszulce po raz 109. I - jak w czwartek potwierdził selekcjoner Fernando Santos - otrzyma kapitańską opaskę. Wspaniała kariera Kuby Kariera Błaszczykowskiego w reprezentacji składa się z wielu pięknych momentów. W 108 meczach przebojowy skrzydłowy, który przez wiele lat był kapitanem naszej kadry, zdobył 21 bramek i 21 asyst. Wystąpił też na mistrzostwach Europy w 2012 i 2016 roku, a także na mundialu w 2018 roku. Kibice zapewne pamiętają także trudniejsze momenty Kuby - aferę biletową po Euro 2012 czy niewykorzystany rzut karny w spotkaniu z Portugalią na francuskich mistrzostwach - ale przez ponad dekadę Błaszczykowski zapisał się w historii polskiego futbolu złotymi zgłoskami. Pożegnanie Kuby będzie także zakończeniem pewnej epoki. Do tej pory z reprezentacją pożegnali się już inni piłkarze urodzeni w 1985 roku: Łukasz Piszczek (w 2019 roku, w eliminacjach Euro ze Słowenią), Łukasz Fabiański (w 2021 roku, w spotkaniu eliminacji mundialu z San Marino) oraz Sławomir Peszko, którego PZPN pożegnał w 2022 roku przed spotkaniem z Walią w Lidze Narodów. Teraz nadszedł czas na Błaszczykowskiego. Błaszczykowski: Chciałbym by czas płynął wolniej Błaszczykowski podczas konferencji przyznał: "To, co jest widoczne, to czas, który się nie zatrzymuje, idzie do przodu. Widzę to codziennie stojąc rano przed lustrem. I cóż, taka jest kolej rzeczy, chociaż ciężko jest to zaakceptować. Musimy jednak zaakceptować, musimy żyć przyszłością, a nie tym, co było. Tylko tak mamy wpływ na to, aby coś w swoim życiu zmienić". Piłkarz Wisły Kraków z szerokim uśmiechem dodał także: "Oczywiście, że chciałbym, aby czas płynął troszkę wolniej, ale myślę, że powoli zaczynam to rozumieć...". Sympatycznym gestem ze strony selekcjonera była jasna deklaracja, że w piątkowym spotkaniu Błaszczykowski wyjdzie na murawę z kapitańską opaską na ramieniu. - Oczywiście tak będzie. W takim meczu jest to normalne, że Kuba będzie reprezentował zespół jako kapitan drużyny - zapewnił. Sebastian Staszewski, Interia Sport