Zobacz wyniki, terminarz i tabelę w "polskiej" grupie eliminacji MŚ 2014 "Ciężko wytłumaczyć" i "ciężko racjonalnie wyjaśnić" - te słowa jak mantra przewijały się w wywiadzie z Marcinem Wasilewskim. "Polskiemu Czołgowi" można zarzuć wszystko, ale nie to, że brakowało mu ambicji, walki, czy zaangażowania. Także w meczu z Ukrainą pełno było jazdy na tyłku w jego wykonaniu, tyle że nie uchroniło nas to przed porażką. - Zabrakło nam tego, czego na meczach reprezentacji nigdy nie powinno - walki i zaangażowania - bił się w piersi w imieniu zespołu "Wasyl". - To było nieprawdopodobne, co dzisiaj wyczynialiśmy. Wkurzony jestem nie tylko ja, ale cały zespół. - Przed meczem trener przedstawił nam swe założenia, a my zaczynamy mecz od 0-2 i wszystkie ustalenia idą gdzieś w piach. Najbardziej boli to, że przeszliśmy obok meczu, na dobrą sprawę uniknęliśmy walki! Przyjeżdża rywal, gra sobie swój mecz, a my mu nawet nie przeszkadzamy. To jest najgorsze w tym wszystkim - nie mógł się pogodzić z porażką obrońca "Biało-czerwonych" i Anderlechtu Bruksela. Dlaczego straciliśmy dwa gole w niespełna siedem pierwszych minut, czy zabrakło koncentracji? - Z pewnością tak, ale nie było w naszym wykonaniu przede wszystkim agresywności i walki. Zespół Ukrainy przewyższał nas w każdym z tych elementów. Widać było, że Ukrainie bardziej zależy niż nam. Oni przyjechali do nas po trzy punkty, a my im tylko w tym pomogliśmy, zaprosiliśmy do własnego pola karnego i widać było tego efekty - rozkładał ręce Marcin. - Ukraińcy grali ostro, ale tak się teraz gra w piłkę broniąc barw swojego kraju. Nastawili się na walkę o trzy punkty, a my im na to pozwoliliśmy. Gdybyśmy się przestawili na równie ostrą walkę, to ten mecz wyglądałby inaczej - zakłada "Wasyl". - Po Euro 2012 powiedziałem, że daliśmy ciała i dzisiaj czuję się dokładnie tak samo. Zapytaliśmy Wasilewskiego o to, czy w szatni było gorąco? - Było. Wszyscy mamy do siebie pretensje. Nie można tak podchodzić do meczów reprezentacji. Zabrakło dwóch podstawowych elementów, których nigdy nie powinno brakować w meczach reprezentacyjnych - denerwował się nasz stoper. Czy wierzę w awans? - Na pewno tak. Ech. Wiem, że nie udało się pokonać ani jednego zespołu z czołówki naszej grupy, ani Anglii, ani Ukrainy, ani Czarnogóry. Na dzisiaj nasza sytuacja nie jest za wesoła, ale jeszcze zobaczymy - odpowiedział. Wasilewski żałował porażki tym bardziej, że w kilku fragmentach I połowy ofensywna gra Orłów wyglądała nieźle. - Trener w przerwie podkreślał, że mieliśmy dobre momenty, w których stwarzaliśmy zagrożenie i bliscy byliśmy nawet doprowadzenia do remisu. Niestety, strata trzeciej bramki podcięła nam skrzydła - przyznał doświadczony obrońca. - Spodziewam się, że wyleje się na nas teraz fala krytyki. Będzie jednak ona jak najbardziej uzasadniona, musimy się z nią liczyć. Nie ma przebacz. Ze Stadionu Narodowego Michał Białoński Znajdź nas na Facebooku! Będziesz na bieżąco! Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Ukraina INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z meczu Polska - San Marino. Początek 26 marca o 20.45 Relacje możesz także śledzić na urządzeniach mobilnych Czego zabrakło w grze "Biało-czerwonych"? Dyskutuj