Po zbrojnej agresji Putina na Ukrainę i naciskach opinii publicznej na nałożenie na Rosję dotkliwych sankcji FIFA - początkowo niechętna wykluczeniu Rosjan z walki o awans na mundial - ugięła się i ogłosiła banicję dla podopiecznych Walerija Karpina. Orzeczono walkowera, a Polska - która miała zmierzyć się w barażu z Rosją - bezpośrednio awansowała do finałowego spotkania ze Szwecją. W meczu tym wygrała i wywalczyła sobie wyjazd na mistrzostwa świata w Katarze. Rosjanom trudno pogodzić się nie tylko z tym, że oni na mundial nie pojadą. Są jak pies ogrodnika i nie podoba im się również fakt, że Polacy wystąpią w prestiżowym turnieju. Zdaniem rosyjskiego dziennikarza i eksperta, Igora Rabinera, Polska mogła liczyć na preferencyjne warunki, a FIFA - odwołując pojedynek z Rosją - "doprowadziła ją do finału baraży i pozwoliła zaoszczędzić siły". Nie jest odosobniony w takiej ocenie sytuacji. Podobny ton wybrzmiewa z innych rosyjskich materiałów prasowych. Zdaniem Rosjanina FIFA "zagrała na korzyść Polski", a powinna była zorganizować jednorundowy turniej trzech drużyn (Polski, Czech i Szwecji), w którym każda z tych ekip rozegrałaby mecze przeciwko sobie. Ewentualnie można było wyłonić nowego rywala Polaków. Mogłaby nim być Słowacja, która wcześniej zajęła trzecie miejsce w grupie kwalifikacyjnej. Jego zdaniem byłoby to bardziej sprawiedliwe niż pozwolenie "Biało-Czerwonym" na grę o najwyższą stawkę od razu. Na tym nie koniec wniosków. Awantura o Polskę w rosyjskich mediach. Słowa godne potępienia, oto reakcja Rosyjski dziennikarz wbija szpilę Michniewiczowi. Porównuje go do Szewczenki i pisze: "Jest prawie nieznany" Rabiner wziął na tapet selekcjonera reprezentacji Polski. Wbił szpilę Czesławowi Michniewiczowi i określił go człowiekiem "prawie nieznanym poza Polską". W tym kontekście zestawił go z Andrijem Szewczenką, który ma już wyrobioną światową markę i który też był brany pod uwagę przy obsadzaniu wakatu po Sousie. Rosjanin pokusił się o krótkie podsumowanie poczynań Michniewicza. Zaakcentował porażki i skonstatował, że wystarczył jeden mecz, aby zrobić z selekcjonera bohatera. Według dziennikarza Polacy nie mają co się łudzić i na mundialu nie osiągną spektakularnego sukcesu. Przy okazji zdecydował się na następną uszczypliwość. "Mało prawdopodobne, że - nawet z Lewandowskim - Polacy będą wyglądać w Katarze fundamentalnie inaczej niż na Euro 2020, gdzie zaprezentowali się jeszcze gorzej niż Rosja" - podsumował. Wojna Michniewicza z dziennikarzami. "Nie bierzemy jeńców"