Ostatnie lata to nieustanne roszady w funkcjonowaniu naszej kadry. Zmiany trenerów, zmiany piłkarzy, zmiany ustawień, zmiany filozofii. Trener Paulo Sousa próbował grać efektownie, trener Czesław Michniewicz - reaktywnie. Trudno powiedzieć, jak chciał grać Fernando Santos, bo jego krótka kadencja była jednym wielkim chaosem. Michał Probierz wchodził do kadry totalnie zdestabilizowanej. Musiał zorganizować jej grę od podstaw. - Jeżeli chodzi o samo rozpoczęcie pracy, to trudno było od razu [wprowadzić stabilizację - przyp.], bo pracowaliśmy na żywym organizmie jeżeli chodzi o budowanie zespołu - zaczął analizę Probierz na konferencji prasowej. Zabezpieczył się też kolejnym stwierdzeniem. - Kiedy słucham programów, w których analizowane są składy, w jakich gramy, to trzeba pamiętać, że przez dwa nasze pierwsze zgrupowania bardzo dużo zawodników nie grało, bo byli kontuzjowani. Analizując nasze składy, trzeba brać pod uwagę, że reprezentacja gra co dwa-trzy miesiące i przez ten czas bardzo wiele rzeczy się zmienia, bo wielu zawodników w klubach gra albo nie gra - zauważył selekcjoner. Michał Probierz o swoim pomyśle: Jedno się nie zmienia Z wypowiedzi selekcjonera dało się jednak wyczytać, że gdyby nie różne ograniczenia zewnętrzne - kontuzje, rzadkie zgrupowania - chętnie wprowadziłby do kadry pewne automatyzmy. Probierz zaznaczył też, z czego był zadowolony po ostatnim spotkaniu z Estonią. - Jedno się nie zmienia - chcemy dopasować zawodników, by grali tak, jak grają w klubach. Dlatego, gdy teraz wprowadzamy nowych zawodników, to nie zmieniamy nie wiadomo, ilu rzeczy, tylko chcemy narzucić nasz styl grania, chcemy utrzymywać się przy piłce, szukać wielu możliwości uderzeń. Z tego najbardziej jestem zadowolony, że w ostatnim meczu oddaliśmy dużo uderzeń, oddaliśmy dużo strzałów - powiedział selekcjoner. Niestety, mimo że w tamtych meczach nasza drużyna oddała łącznie 39 uderzeń (21 z Mołdawią, 18 z Czechami), zdobyła w nich tylko dwie bramki, remisując oba spotkania 1-1. Jutro, w meczu o wszystko, zagra w Cardiff z Walią. Początek meczu o godzinie 20.45 polskiego czasu. Tekstowa relacja "na żywo" z meczu Walia - Polska w finale baraży o Euro 2024 w Interii Z Cardiff Wojciech Górski, Interia