Taki wywiad rzeczywiście był potrzebny, aczkolwiek - w mojej ocenie - powinien mieć miejsce znacznie wcześniej. Liderzy tej drużyny, na czele z kapitanem, powinni zmierzyć się z tym tematem zaraz po powrocie do Polski z Kataru. Nie zrobili tego, a większość z nich po mundialu nawet nie wróciła do kraju, tylko udała się na wakacje. W rozmowie, która ukazała się na portalu Meczyki.pl i stacji Eleven Sports Robert Lewandowski odważnie poruszył również kilka innych ważnych wątków, które ewidentnie przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu kadry. Stwierdził między innymi, że "na pewnych stanowiskach trzeba oczekiwać i wymagać klasy. To jest ważne. Trzeba wiedzieć, jak się zachować na tym stanowisku i jak zarządzać tym wszystkim". Niewątpliwie słowa te dotyczyły osób piastujących kluczowe stanowiska w PZPN i chociażby reakcji (raczej jej braku) na tę "niemoralną propozycję". Trudno bowiem jest uwierzyć, że zarząd związku nie miał pojęcia o tej deklaracji premii i zrozumieć dlaczego w całym tym zamieszaniu schował głowę w piasek. Potężny dylemat Santosa. Wielki powrót do składu na Wyspy Owcze Dariusz Dziekanowski: Publiczne pieniądze nie na premie dla piłkarzy Tłumaczenia, że nikt w PZPN, a zwłaszcza prezes nie wiedział o obietnicy kilkudziesięciu milionów złotych dla reprezentantów, nie świadczą dobrze o tym, co dzieje się w piłkarskim związku.... Podobnie rzecz się ma z ówczesnym selekcjonerem, który podczas mundialu zaprzątał głowę swoją i piłkarzy takimi kwestiami, zamiast skupić się tylko i wyłącznie na aspektach sportowych podczas tego najważniejszego turnieju. Osobną kwestią jest to, że publiczne pieniądze nigdy nie powinny być wydawane (a nawet obiecywane) na premie dla zawodowych piłkarzy. Na tego typu nagrody budżet ma właśnie PZPN. Ubolewać można zatem, że taka propozycja nie została zatrzymana w żadnej z kolejnych instancji: począwszy od prezesa związku, poprzez selekcjonera i skończywszy na kapitanie, przez co przedostała się do szatni i zatruła atmosferę. Zamiast zdusić problem w zarodku pozwolono, by ten urósł do tak olbrzymich rozmiarów i był tematem dyskusji po wielu miesiącach. W innych wątkach wywiadu Robert Lewandowski zwrócił uwagę na fakt, że często na boisku jest sam i oczekiwałby, że koledzy z drużyny, zwłaszcza w trudnych momentach, powinni wziąć część obowiązków na siebie. Podpisuję się pod tym obiema rękoma, bo wielokrotnie podkreślałem, że w kadrze jest zbyt wielu zawodników, którzy chowają się za plecami Lewego, unikają odpowiedzialności. W tej drużynie są piłkarze, którzy powinni dawać jej więcej, ale zamiast brać na siebie ciężar gry, wolą grać w chowanego. Na taką postawę w reprezentacji nie powinno być miejsca. Powołanie do reprezentacji kraju zobowiązuje chociażby do tego, żeby starać się być w pierwszym szeregu i wzmacniać tę drużynę. To jest ten dzień. Lewandowski triumfuje. Nawet Boniek nie dokonał czegoś takiego Tymczasem po mundialu zniknął nie tylko Robert Lewandowski, ale też piłkarze, którzy w tej drużynie są od lat. Czy wywiad Roberta osiągnie zamierzony efekt, czyli wstrząśnie tą drużyną? Czy poprawi atmosferę? Nie wiem. Mam jednak nadzieję, że od tego momentu nasza kadra będzie szła już tylko w górę, poczynając od trzech punktów w dzisiejszym meczu.