W ostatnim czasie los chętnie kojarzy reprezentacje Polski i Albanii. Obie ekipy stawały naprzeciw siebie również w eliminacjach katarskiego mundialu. Poprzednia nasza wizyta w Tiranie przypada na październik 2021 roku. "Biało-Czerwoni" wygrali wówczas 1-0 po bramce Karola Świderskiego z 71. minuty. Tamto spotkanie zostało zapamiętane m.in. z powodu karygodnego zachowania albańskiej publiczności. W stronę cieszących się po golu polskich piłkarzy poleciały z trybun niebezpieczne przedmioty, w tym butelki. Polska ma asa w rękawie. Nawet porażka z Albanią może jej ujść płazem Wcześniej, jeszcze przed rozpoczęciem spotkania, nasi rodacy zostali zaatakowani w pobliżu stadionu. Polscy kibice zostali obrzuceni kuflami po piwie, a następnie doszło do rękoczynów. W porę interweniowała policja. Albańskie media straszą polskimi kibicami. Policja w stanie podwyższonej gotowości Tymczasem przed kolejną wizytą Polaków w Tiranie miejscowe media stawiają sympatyków "Biało-Czerwonych" w jak najgorszym świetle. Nakręcają atmosferę grozy, strasząc najazdem zorganizowanej grupy chuliganów. "Ultrasi z Polski znani są z brutalnych ataków i bijatyk na stadionach. Policja i pracownicy ochrony będą miały w naszej stolicy trudne zadanie" - zapowiada serwis Shqiptarja.com. "To jest po prostu kryminał". Tomaszewski zmieszał z błotem Santosa W osobnym fragmencie widnieje odniesienie do wspomnianych incydentów sprzed dwóch lat. Ale są one przedstawione w zupełnie inny sposób. "Polscy kibice wywołali chaos, rzucając przedmiotami w naszych kibiców. Starli się również z funkcjonariuszami policji" - czytamy. Do Tirany wybiera się ok. półtora tysiąca polskich kibiców. Początek meczu Albania - Polska w niedzielę o godz. 20:45. Po czwartkowym zwycięstwie nad Wyspami Owczymi (2-0) ekipa Fernando Santosa awansowała z czwartej na trzecią lokatę grupy E.