Na sobotnim treningu w Warszawie zabrakło Artura Boruca, a zgrupowanie opuścił Łukasz Szukała, który musi pauzować za kartki. "Biało-czerwoni" wrócili z Charkowa późno w nocy, dlatego trener Waldemar Fornalik zdecydował się przełożyć trening z godz. 12 na 16. Zabrakło w nim poobijanego po piątkowym spotkaniu Boruca (w niedzielę powinien już trenować z drużyną) oraz Szukały. - Po meczu z Ukrainą dwóch zawodników miało jeszcze niezapowiedzianą kontrolę dopingową. W efekcie wróciliśmy do Polski dopiero o godz. 3. Piłkarze byli zmęczeni, selekcjoner dał im nieco odpocząć - powiedział Tomasz Rząsa, koordynator reprezentacji ds. kontaktów z mediami. Po piątkowej porażce z Ukrainą podopieczni Fornalika definitywnie stracili szanse awansu na mundial w Brazylii. Polaków, którzy mają 13 pkt, czeka jeszcze we wtorek wyjazdowe spotkanie z prowadzącą w grupie H Anglią - 19, a wicelider Ukraina (18) spotka się na wyjeździe z outsiderem San Marino. Sobotni trening kadry na boisku Agrykoli nie wzbudził wielkiego zainteresowania mediów. Piłkarze trenowali w dwóch grupach. Krótsze ćwiczenia mieli ci, którzy grali w Charkowie - oni głównie truchtali wokół murawy i po 30 minutach wrócili do autokaru. Pozostali trenowali prawie godzinę, m.in. rozegrali wewnętrzną grę. - Na Ukrainie mogliśmy pokusić się o zwycięstwo, jednak znów czegoś zabrakło i po raz kolejny nie jedziemy na mundial. Czego zabrakło? Trudno powiedzieć. W piątek w Charkowie na pewno skuteczności - przyznał Waldemar Sobota. Teraz "Biało-czerwonym" pozostało spotkanie na Wembley. Jakub Błaszczykowski zapewnia, że kibice mogą liczyć na reprezentację Waldemara Fornalika. - Nie ma znaczenia, że to mecz o honor. Spotkania na Wembley zawsze są dla nas bardzo ważne. Na pewno przyjdzie wielu polskich kibiców, będziemy chcieli podziękować im dobrą grą i wynikiem - powiedział kapitan kadry. - Na taki mecz nie trzeba nikogo mobilizować. Zrobimy wszystko, aby pozostawić po sobie dobre wrażenie. Porażka na Ukrainie jest bardzo bolesna, ale graliśmy tam przyzwoicie i będziemy dalej starać się, aby ta dobra postawa była poparta wynikiem - zapewnił pomocnik Borussii Dortmund. Błaszczykowski nie ukrywa jednak, że trudno zapomnieć o spotkaniu w Charkowie. - Ta porażka cały czas siedzi w głowie. Nasze humory są takie jak sobotnia pogoda w Warszawie, która nas nie rozpieszcza. W Charkowie stworzyliśmy więcej sytuacji niż Ukraińcy. Zresztą w kilku innych meczach skuteczność też szwankowała - choćby w zremisowanych spotkaniach z Mołdawią i Czarnogórą. Później tych punktów brakowało - przyznał reprezentant Polski. Kapitan kadry nie unikał pytań dziennikarzy o przyszłość obecnego selekcjonera. - Mnie osobiście bardzo dobrze współpracuje się z trenerem Fornalikiem. Cały czas robimy postępy. Potencjał naszej reprezentacji jest dość duży. Aby myśleć o pozytywnych wynikach, trzeba z tego wszystkiego wycisnąć sto procent, a nie dziewięćdziesiąt - zaznaczył. "Biało-czerwoni" wylecą do Londynu w poniedziałek. Początek wtorkowego spotkania o godz. 21 czasu polskiego. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy H eliminacji MŚ 2014 INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z meczu Anglia - Polska. Początek 15 października o 21 Relację na żywo można też śledzić na urządzeniach mobilnych Mundial nie dla nas. Dyskutuj o meczu Ukraina - Polska