Partner merytoryczny: Eleven Sports

Tylko w Interii. Rywal Polaków rozpracowany. Analityk Probierza ujawnia. To może być plan na Holandię

Już tylko godziny dzielą nas od premierowego meczu reprezentacji Polski z Holandią na Euro 2024. Na co stać "Biało-Czerwonych", czego można spodziewać się po drużynie "Oranje" i - przede wszystkim - jak zaskoczyć na murawie w Hamburgu naszych rywali? O tym wszystkim opowiedział w rozmowie z ekspertem i wysłannikiem Interii na mistrzostwa Europy Łukaszem Gikiewiczem Daniel Wojtasz - trener analityk w sztabie reprezentacji Polski dowodzonym przez trenera Michała Probierza.

Reprezentacja Polski. Na zdjęciu nasz piłkarz Piotr Zieliński oraz selekcjoner Michał Probierz
Reprezentacja Polski. Na zdjęciu nasz piłkarz Piotr Zieliński oraz selekcjoner Michał Probierz/Foto Olimpik / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP

Łukasz Gikiewicz, Interia: Holandia do Euro 2024 przystąpi bez kontuzjowanych Frenkiego de Jonga i Teuna Koopmeinersa. Jaki wpływ ma to na zespół naszych rywali?

Daniel Wojtasz, trener analityk w sztabie reprezentacji Polski: - Z pewnością są to zawodnicy, którzy mogli być podstawowymi zawodnikami reprezentacji Holandii. Koopmeiners był zresztą w wyjściowym składzie w drugim czerwcowym sparingu przeciwko Islandii, w którym "Pomarańczowi" zagrali na galowo. A ściślej rzecz biorąc był wpisany do składu, bo na mecz już nie wyszedł.

Kontuzja na rozgrzewce?

- Tak. W związku z czym "wskoczył" za niego Jerdy Schouten. Zagrał dobrze, ale to Koopmeiners był przewidziany do gry od początku. Wszystko wskazywało na to, że będzie podstawowym zawodnikiem na Euro. To duża strata. To kluczowy zawodnik Atalanty i reprezentacji Holandii.

De Jong jest świetnym zawodnikiem, ale reprezentacja Holandii zdążyła się przyzwyczaić do jego nieobecności. W ostatnich 12 spotkaniach zagrał bodaj tylko w jednym meczu. Choć w tym jednym meczu był absolutnie kluczowym zawodnikiem. Tym, który domaga się piłki i dyktuje tempo gry.

Kto ich zastąpi?

- O dziwo Holendrzy dowołali nie środkowego pomocnika, a Iana Maatsena, lewego obrońcę. Za drugiego z graczy nie dowołali nikogo. Dopiero gry wypadł napastnik Ajaxu Brian Brobbey, zdecydowano się dowołać Joshuę Zirkzee z Bologni. Jednak za dwóch zawodników środka pola de facto nie ma zastępstwa jeden do jednego. Wydaje mi się, że przeciwko Polsce zagrają Rejinders, piłkarz Milanu, Schouten i Veerman, obaj z PSV Eindhoven.

Co bez De Jonga i Koopmeinersa tracą Holendrzy? Za co ci piłkarze odpowiadali?

- W przypadku De Jonga będzie brakowało spokojnego rozgrywania od tyłu, bo Schouten to defensywny pomocnik, który trzyma defensywę, ale raczej podaje od stoperów do stoperów. A De Jong raczej dostaje piłkę od stoperów i podaje do przodu, zdobywa przestrzeń.

Koopmeiners zdecydowanie więcej mógł dać Holandii w ataku. Poprzez dryblingi, poprzez wbieganie na wolną przestrzeń. To samo bardzo dobrze robi w Atalancie. Teraz próbuje to robić Rejinders, ale to chyba nie jest ten typ zawodnika. To inna charakterystyka. W ofensywie Holandia może na tej zmianie troszkę stracić.

Dla Holendrów będzie to większa strata, niż dla nas brak Roberta Lewandowskiego?

- Na papierze reprezentacja Polski straci więcej, ale...

Wiadomo, że Robert to najlepszy zawodnik w historii polskiej piłki. Ale patrząc na wpływ na gry, kto straci więcej?

- My tracimy mimo wszystko więcej.

Ze strony trenera to dyplomacja (śmiech).

- Naprawdę. Robert to nasz kluczowy zawodnik. Wielokrotnie zdobywał bardzo ważne bramki...

A trener nie uważa, że będzie to tak samo jak z brakiem Cristiano Ronaldo w Realu Madryt? Pobudzi innych zawodników, by wziąć na siebie odpowiedzialność?

- Bardzo bym chciał, żeby tak się stało. Ostatnio trener Probierz powiedział przy kolacji: Szczęście, czy pech, kto to wie. Tak można spuentować tę sytuację. Być może okaże się, że inni piłkarze wezmą na siebie odpowiedzialność i sprawią, że ten brak Roberta Lewandowskiego nie będzie tak widoczny. Choć oczywiście, to dla nas bardzo duża strata.

Jakie są nieoczywiste atuty reprezentacji Holandii, na które fani mogą nie zwracać uwagi?

- Holandia, tak jak kilka innych zespołów, zupełnie inaczej broni, a zupełnie inaczej atakuje.

Zmieniają ustawienie?

- Dokładnie. To co mówimy, że Holandia gra na trójkę, czy czwórkę zawodników, to może być jednocześnie prawdą i kłamstwem. Gdy rozgrywają piłkę, ustawiają się na trzech graczy z tyłu, a bronią się na czterech lub pięciu. Występują różne struktury ataku i obrony. To pierwsza istotna rzecz.

Druga, to fakt, że defensywa Holandii potrafi dostosowywać i zmieniać swoje ustawienie. Ktoś powie, że Holandia ma tak dobrych zawodników, że koncentruje się na sobie. Ale nie dość, że w ostatnich spotkaniach z meczu na mecz zmieniali strategię gry, tak jeszcze w kilku meczach zmieniali strategię gry w przerwie meczu.

Trener Koeman reaguje na bieżące wydarzenia boiskowe.

- Dokładnie. Dla nas znaczy to, że gra jaką zobaczymy od 1. minuty, nie musi być tym, co zobaczymy od 46. minuty. Dla nas to też instrukcja, że musimy przygotować się na różne boiskowe scenariusze. To mecz, w którym może się naprawdę dużo dziać pod kątem zmiany ustawień, struktur. Holandia pokazała w dotychczasowych spotkaniach, że dużo zmienia i rotuje. To bardzo zaawansowany taktycznie zespół.

A w jakich elementach Polacy wypadają lepiej od Holendrów? Raczej nie w stałych fragmentach, bo ostatnio van Dijk dwa razy, mecz po meczu, strzelał gole. Już wiemy, że musimy zwrócić na to uwagę.

- Nie odpowiadam akurat za stałe fragmenty gry, ale mam przekonanie, że kibice mogą spodziewać się odważnej reprezentacji Polski. Zespół będzie próbował wyjść wysoko, wywierać presję na przeciwniku. Bo zagrać z kontry można na dwa sposoby. Albo cofnąć się na własną połowę i czekać na przeciwnika, bronić się we własnym polu jedenastoma zawodnikami i liczyć na cud, albo wyjść wysoko i wywierać presję.

Trener Juergen Klopp mówił, że pressing jest najlepszym rozgrywającym każdego zespołu. Jeżeli my wysokim pressingiem odbierzemy piłkę bliżej bramki rywala...

Będziemy mieli automatycznie większe szanse na zdobycie bramki.

- A dotychczasowe mecze pokazywały, że Holendrzy nawet mimo swojej jakości potrafią zgubić piłkę na własnej połowie. Chciałbym, żeby kibice widzieli to w kolejnych meczach, tę proaktywność w defensywie. Nie tylko, że czekamy na przeciwnika i liczymy, że się uda, ale to my wychodzimy na przeciwnika i robimy co się da, bo wykorzystać swoją szansę. Pewnie cały sztab chciałby, żeby tak ten mecz wyglądał.

Myśli trener, że dwa sparingi z Ukrainą i Turcją pomogą reprezentacji, żeby jeszcze odważniej wyjść na przeciwnika? Bo kibice po fatalnych eliminacjach nie oczekiwali w nich zwycięstw. Czy tak jak Paweł Dawidowicz powiedział mi, że to nie ma znaczenia, bo oni już po Walii byli pewni i wiedzieli, co będą grali?

- Myślę, że opinia zawodnika jest lepsza. Z jego perspektywy to nie ma znaczenia, z mojej perspektywy, to zawsze ma znaczenie. Bo jeśli wygrywasz jeden, drugi mecz, to nagle okazuje się, że za trenera Probierza ten zespół jest niepokonany. W moim przekonaniu to ma wpływ, nawet jeśli ktoś nie jest tego świadomy. Zdecydowanie lepiej podchodzić do meczu po dwóch zwycięstwach, nawet jeśli były to tylko mecze towarzyskie.

Na papierze formacja obronna Holendrów wygląda naprawdę dobrze. Jak naszą linię ataku powinien zestawić trener Probierz? Zastanawiam się, na jaki typ piłkarza powinien postawić? Mobilny, walczący, czy może lis pola karnego jak Krzysztof Piątek?

- Trzeba spojrzeć na tę sprawę trochę szerzej. Nie wiadomo, kto zagra w linii obrony z van Dijkiem. Nie wiadomo, czy zagra Ake, czy zagra Dumfries. Nie wiadomo, czy będzie to cztero-, czy pięcioosobowy blok obrony. Trzeba spojrzeć też na to pod kątem, w jaki sposób chcemy się bronić - tak jak powiedziałem wcześniej, naszym najlepszym rozgrywającym ma być pressing. Trzeba sprawdzić, kto ma takie predyspozycje, by wywierać presje i zmusić przeciwnika do błędu. To jedna rzecz.

Druga rzecz, to sytuacja, w której już mamy piłkę. Jak atakować, czy wykorzystać jednego zawodnika silnego, który może - przykładowo - pobić się z van Dijkiem w walce fizycznej, a drugiego, który jest w stanie obniżyć i jest w stanie zrobić przewagę w środku pola, albo wykorzystać przestrzeń. Jeśli chodzi o atak, najlepsza byłaby mieszanka zawodnika silnego i zawodnika mobilnego.

A jak przeciwko Holandii grały reprezentacje Kanady i Islandii, z którymi mierzyli się w sparingach? Na jednego, czy dwóch napastników?

- Właściwie na półtora, bo były to takie ustawienia 4-2-3-1, momentami 4-4-2.

Jak wtedy ustawiali się wtedy Holendrzy?

- W tych dwóch sparingach na czwórkę. Ku mojemu zaskoczeniu, bo wcześniej najczęściej było to 5-3-2.

A z jakim nastawieniem zdaniem trenera wyjdą rywale na mecz z Polakami?

- Holandia ma po prostu taki styl, że lubi utrzymywać się przy piłce i rozgrywać. Oni po prostu chcą mieć piłkę.

Po odzyskaniu piłki możemy ich zaskoczyć, czy organizują się szybko?

- Każdy zespół może nadziać się na kontratak, nawet jeśli jest dobrze zorganizowany. A Holandia jest dobrze zorganizowanym zespołem. Duże przestrzenie za plecami obrońców, można wykorzystać przeciwko wszystkim zawodnikom.

Zwłaszcza, że stoperzy Holandii nie słyną z szybkości.

- Oj, van Dijk jest szybki.

Obraz z kamery kłamie?

- On wygląda leniwie, rusza się leniwie, ale może właśnie dlatego, że jest szybki. Wie, że dopadnie do piłki i ją dziubnie. To, że Holendrzy chcą posiadać piłkę, to nie jest dla nas zły sygnał. To, że będziemy wywierać na nich presję, to nasz atut, bo gdyby rywale chcieli przenieść piłkę pod bramkę rywala jednym-dwoma podaniami, mielibyśmy problem. A tak, każde kolejne podanie przybliża nas do tego, by piłkę odzyskać. To, że Holandia będzie miała większe posiadanie piłki, nie ma większego znaczenia. Samym posiadaniem piłki nie wygrywa się spotkań.

Pamięta trener co było 11 czerwca 2022 roku?

- Chyba nie (śmiech).

Mecz Polska - Holandia w Lidze Narodów. Zremisowaliśmy wówczas 2-2, grając w środku pola z Grzegorzem Krychowiakiem i Jakubem Moderem.

- To tylko potwierdza, że tym razem możemy zagrać lepiej. Jeśli spojrzałbym tylko na same nazwiska w środku pola, to jak porównasz zawodników z Polski i Holandii, to powiedziałbym, że mamy lepszy środek pola. Mamy Modera z Brighton, Piotrowskiego z Łudogorca, mistrza Bułgarii, do tego Szymańskiego z Fenerbahce, Kacpra Urbańskiego, Piotra Zielińskiego...

Bartosza Slisza, który robi niewidoczną, a ciężką pracę.

- Jest tez mistrz Polski z Jagiellonii Białystok Taras Romanczuk. Piłkarz, który robi bardzo trudną robotę, taki typ pracusia. Każdy zespół potrzebuje tego typu zawodników. To naprawdę bardzo dobrzy zawodnicy. Mam nadzieję, że gry piłką będzie w tym spotkaniu zdecydowanie więcej.

Raport z bazy Polaków przed meczem z Holandią (15.06.24) WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV
Michał Probierz/Piotr Matusewicz / Piotr Matusewicz / DPPI via AFP/AFP
Kapitan reprezentacji Polski - Robert Lewandowski/MICHAL CIZEK/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem