Polacy do pierwszego meczu Ligi Narodów przystąpili w doskonałych nastrojach. Widać to było już na rozgrzewce. Nie obyło się bez żartów i śmiechów. Dobre humory dopisywały także kibicom. Sporo z nich przybyło na stadion we Wrocławiu razem z banerami z prośbami do piłkarzy o przekazanie reprezentacyjnych trykotów. "Robert, marzę o twojej koszulce", "Rzućcie koszulkę córce" - można było wyczytać na planszach. Chwilę przed pierwszym gwizdkiem sędziego były chóralne odśpiewanie "Mazurka Dąbrowskiego" i... porcja gwizdów. Właśnie w ten sposób wielu fanów zareagowało na zachowanie Walijczyków, którzy - zgodnie z wyspiarskim zwyczajem - uklęknęli na murawie. Gest ten ma być znakiem sprzeciwu wobec rasizmowi, ale już od jakiegoś czasu budzi kontrowersje i przez część osób uznawany jest za sprawę bardziej związaną z polityką niż walką z nierównościami rasowymi. Mecz z wysokości trybun obejrzało ponad 35 tysięcy widzów, z czego 5 tys. stanowili fani przybyli z Walii. Wymowne zachowanie Lewandowskiego w meczu z Walią. Te obrazki mówią wiele Co działo się na meczu Polska - Walia? Galeria zdjęć Już od dłuższego czasu przy okazji meczów reprezentacji Polski na trybunach nie jest prowadzony zorganizowany doping. Organizatorzy spotkania na stadionie we Wrocławiu znaleźli na to "sposób". W trakcie trwania pojedynku z Walią co jakiś czas na telebimach wyświetlano polecenia i hasła, które miały zachęcić fanów do żywiołowych śpiewów oraz dobrej zabawy. Najlepsze momenty, bramki i interwencje Ligi Mistrzów - zobacz już teraz! Głośniej zrobiło się w drugiej połowie, kiedy to padły wszystkie trzy bramki. Przy golach dla "Biało-Czerwonych" fani oszaleli z radości. Gorąco było też już po zakończeniu zawodów. Organizatorzy zaliczyli dwie wtopy - dwukrotnie w ciągu bardzo krótkiego czasu na murawę wbiegło dwóch kibiców. Pierwszy z nich podbiegł przybić piątkę Robertowi Lewandowskiemu, a drugi... padł w ramiona Wojciecha Szczęsnego. Co jeszcze działo się wokół meczu Polska - Walia? Zapraszamy do obejrzenia zakulisowej galerii z ujęciami, których nie pokazały telewizyjne kamery. Błąd Grabary? Michniewicz skorzystał z suflera. Porównanie do legendy