Oman, Kostaryka i Peru - to nie lista egzotycznych krajów wartych odwiedzenia w najbliższe wakacje, lecz wypis wszystkich rywali pokonanych przez dowodzoną przez Hansiego Flicka reprezentację Niemiec w ciągu minionych 12 miesięcy. Większość spotkań nie kończyła się po myśli naszych zachodnich sąsiadów, a porażki z Węgrami, Japonią i Belgią oraz remis z Ukrainą sprawiły, że niemieckie media coraz uważniej zaczęły patrzeć "na ręce" byłego szkoleniowca Bayernu Monachium, który w bawarskiej ekipie prowadził kapitana reprezentacji Polski - Roberta Lewandowskiego. Piątkowa porażka 0:1 z reprezentacją Polski jeszcze podgrzała klimat wokół niemieckiej kadry. Tamtejsze media nie miały po spotkaniu litości dla swojej drużyny, pisząc o rozpaczy i frustracji oraz braku możliwości przeprowadzania dalszych eksperymentów. Mecz Polska - Niemcy. Hansi Flick musiał się tłumaczyć. Gorąco wokół kadry naszych zachodnich sąsiadów Po meczu Polska - Niemcy z pytaniami dotyczącymi przyszłości reprezentacji Niemiec musiał się zmierzyć selekcjoner Hansi Flick. Wstydliwa wpadka, ale co stało się potem? Fernando Santos nie szczędził słów Szkoleniowiec niemieckiej kadry zaznaczył przy tym, że jego podopieczni w drugiej połowie mogli narzekać na brak szczęścia, a na ich drodze stanął także kapitalnie dysponowany Wojciech Szczęsny. - Sami stworzyliśmy kilka akcji środkiem pola i zobaczyliśmy, że nasz zespół się rozkręcił. I tak przechodzimy w drugą połowę. Tu komplement dla Wojciecha Szczęsnego, który spisał się świetnie - mówił selekcjoner naszych zachodnich sąsiadów Hansi Flick.