Chorwacja po raz kolejny przeżywa rozczarowanie występem w Euro po tym, jak świetnie sobie radzi w mistrzostwach świata. Mimo świadomości skali wyzwania, gdy w grupie przyszło jej rywalizować z Hiszpanią, broniącymi tytułu Włochami i nieobliczalną Albanią, dwa punkty w trzech spotkaniach to dorobek, który nikogo w zakochanym w futbolu kraju półfinalisty MŚ w Katarze nie satysfakcjonuje. Po falstarcie, jakim było 0-3 z Hiszpanią, Chorwaci wrócili do gry, ale w meczach z Albanią i Italią nie potrafili utrzymać ciężko wypracowanego prowadzenia i stracili gole w doliczonym przez sędziego czasie gry. Ich los "przypieczętowała" we wtorek Słowenia, która dzięki 0-0 z Anglią zepchnęła sąsiadów z pozycji dającej nadzieję na awans z trzeciej miejsca w grupie. W mistrzostwach Europy Chorwaci nigdy nie awansowali wyżej niż do ćwierćfinału, a tegoroczne Euro raczej stanowiło kres zespołu, który był w finale MŚ w 2018 roku i zajął trzecie miejsce w ostatnim mundialu w Katarze. Jak bardzo zmieni się Chorwacja przed Ligą Narodów? W Niemczech selekcjoner Zlatko Dalić postawił na doświadczenie, Luka Modrić został najstarszym strzelcem gola w historii finałów mistrzostw Europy, a w drugiej linii sekundowali inni piłkarze po "30", jak Mateo Kovačić i Marcelo Brozović. Dwukrotnie z ławki wchodził, a raz zaczął w podstawowym składzie 35-letni Ivan Perišić, a podstawowym napastnikiem wciąż był 33-letni Andrej Kramarić. "Euro 2024 powinno być punktem zwrotnym dla tej drużyny. Do mundialu zostają dwa lata i nasza reprezentacja powinna przejść gruntowne przeobrażenie" - coraz głośniej takie głosy przebijają się z chorwackich mediów. Wciąż jednak nie wiadomo, co będzie z Modriciem. "Chciałbym grać wiecznie, także w reprezentacji, ale nadejdzie czas, kiedy będę musiał zawiesić buty na kołku. Na razie jestem do dyspozycji, ale nie wiem, jak długo jeszcze" - przyznał po meczu z Włochami pomocnik Realu Madryt. Nadzieję, że zawodnik zostanie jeszcze w kadrze mają też kibice. "Luka, zostań" - to główne przesłanie fanów, którzy na lotnisku witali wracającą do kraju drużynę, jak relacjonował dziennik "Vecernji". Co natomiast czeka Polaków? Ostatnie miesiące były dla "Biało-Czerwonych" bardzo intensywne, ale kolejne również zapowiadają się interesująco. Selekcjoner Michał Probierz już przed spotkaniem z "Trójkolorowymi", którymi kończyliśmy udział w Euro 2024, zapowiadał, że ten mecz będzie również etapem przygotowań do Ligi Narodów i eliminacji mistrzostw świata. Polacy w LN zagrają ze: Szkocją, Chorwacją i Portugalią Jesienią Polacy wystąpią w sześciu spotkaniach grupy A1 Ligi Narodów. Udział w najwyższej dywizji rozpoczną od wyjazdowej potyczki ze Szkocją 5 września, a trzy później - również na boisku rywala - zagrają ze wspomnianą Chorwacją. W tej grupie wystąpi też Portugalia, a rywalizacja zakończy się 18 listopada. Wówczas "Biało-Czerwoni" podejmą Szkotów. Zwycięzcy i wicemistrzowie grup najwyższej dywizji wezmą udział w ćwierćfinałach (20-25 marca 2025). Lepsi z tych dwumeczów zakwalifikują się do turnieju Final Four. Natomiast zespoły z ostatnich miejsc w grupach dywizji A spadną bezpośrednio do dywizji B, a drużyny z trzecich lokat w grupach dywizji A zagrają baraże z wicemistrzami grup dywizji B. Jeśli więc nie zajmiemy ostatniego miejsca w grupie, to czekają nas kolejne spotkania w Lidze Narodów. Na grudzień - jeszcze nie podano konkretnego terminu - zaplanowano losowanie grup eliminacji mistrzostw świata 2026. Rywalizacja o przepustki na mundial w USA, Kanadzie i Meksyku rozpocznie się w strefie europejskiej w marcu 2025.