Mistrzostwa świata w Katarze "zatopiły" Czesława Michniewicza, bowiem sekwencja wydarzeń - okołosportowych i zupełnie pozaboiskowych - przyćmiła sukces piłkarski, czyli awans z grupy na mundialu po 36 latach posuchy. Od tego czasu trwa wytężony proces poszukiwań następcy. Ten ma realizować oczekiwany scenariusz, by wyniki sportowe szły w parze ze stylem, prezentowanym w meczach przez "Biało-Czerwonych". Trenerzy odrzucają reprezentację Polski? "Odmówili po obejrzeniu naszych spotkań" Kapitanem tej misji jest Cezary Kulesza. Sternik Polskiego Związku Piłki Nożnej stara się, jak tylko może, ważyć słowa, a przede wszystkim być w nich mocno oszczędny. Zdaje sobie sprawę, że opinia publiczna tylko "czyha" na wiadomość, która w końcu będzie wyczekiwanym konkretem. Szef związku jednak od początku zapowiadał, że z decyzją nie będzie się nadto spieszył, bo kluczowe jest znalezienie optymalnego selekcjonera. Podczas sobotniej Gali Mistrzów Sportu na Najlepszego Sportowca Polski 2022 roku, gdzie triumfowała Iga Świątek, Kulesza został odpytany przez reportera Polsatu na temat stanu faktycznego na dzień dzisiejszy. Najważniejszym stwierdzeniem było to, że na biurko prezesa pozostają już tylko wyselekcjonowane kandydatury, a teraz wszystko zależy od przebiegu negocjacji. - Chciałbym tylko przypomnieć, że każdy trener ma menadżera, po dwóch prawników. Umowa, która idzie do weryfikacji jest tam weryfikowana kilka dni, Ci odsyłają ją z poprawkami, my nanosimy swoje poprawki, więc jest to proces dłuższy. Mamy tematy jeśli chodzi o wynagrodzenie dogadane, ale zapisy, które są bardzo istotne, okazują się na koniec bardzo ważne - powiedział Kulesza. Jednocześnie wiemy także, co Kulesza przyznał w innej rozmowie ze sport.tvp.pl, że bezskutecznie zagiął parol na Roberto Martineza, który rozstał się z kadrą Belgii. - To nie były plotki, ten trener był w orbicie zainteresowań reprezentacji Polski. Były między nami rozmowy - powiedział Kulesza. Okazuje się, że nie tylko ten słynny szkoleniowiec przepadł, na co światło rzucił wspomniany Mierzejewski. 41-krotny reprezentant Polski, który ostatnio reprezentował barwy chińskiego Henan Songshan Longmen, skierował uwagę na przedstawicieli holenderskiej myśli szkoleniowej. Niektórzy, według jego wiedzy, mieli wypisać się z "zabawy" po tym, co "Biało-Czerwoni" zademonstrowali na mundialu w Katarze. - Trener powinien mieć pomysł na granie, znać zawodników. Wiem, że wiele CV trafiło do PZPN. Też nie wszyscy chcą przejąć naszą reprezentację. Są holenderscy trenerzy, którzy dostali telefon od związku, ale odmówili po obejrzeniu naszych spotkań. Nie wszyscy chcieliby pracować z Polską. Widząc nasze mecze w Katarze, niektórzy mogą stwierdzić, że ciężko nagle zacząć grać w piłkę, rozgrywać od tyłu i klepać jak Barcelona. Prezes Kulesza nie może się spieszyć z decyzją - powiedział Mierzejewski.