Reprezentacja<a class="db-object" title="Albania" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-albania,spti,1609" data-id="1609" data-type="t"> Albanii</a> nie zakwalifikowała się na ubiegłoroczny mundial. 31 grudnia federacja piłkarska tego kraju postanowiła zamknąć pewien rozdział i zakończyła współpracę z doświadczonym Włochem,<a class="db-object" title="Edoardo Reja" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-edoardo-reja,sppi,34508" data-id="34508" data-type="p"> Edoardo Reją</a>. Jego miejsce na stanowisku selekcjonera zajął <a class="db-object" title="Sylvinho" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-sylvinho,sppi,27203" data-id="27203" data-type="p">Sylvinho</a> - były brazylijski piłkarz, który grał między innymi w <a class="db-object" title="Arsenal Sarandi" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-arsenal-sarandi,spti,8133" data-id="8133" data-type="t">Arsenalu</a>, <a class="db-object" title="FC Barcelona" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-barcelona,spti,3390" data-id="3390" data-type="t">FC Barcelona</a> czy <a class="db-object" title="Manchester City" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-manchester-city,spti,3371" data-id="3371" data-type="t">Manchesterze City</a>. Po zakończeniu kariery zawodniczej był natomiast asystentem między innymi <a class="db-object" title="Tite" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-tite,sppi,35841" data-id="35841" data-type="p">Tite</a> czy<a class="db-object" title="Roberto Mancini" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-roberto-mancini,sppi,34398" data-id="34398" data-type="p"> Roberto Manciniego.</a> Samodzielnie prowadził natomiast <a class="db-object" title="Olympique Lyon" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-olympique-lyon,spti,3276" data-id="3276" data-type="t">Olympique Lyon</a> i <a class="db-object" title="Corinthians" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-corinthians,spti,9356" data-id="9356" data-type="t">Corinthians</a>. Wraz z początkiem tego roku postanowił spróbować swoich sił w roli opiekuna drużyny narodowej - został szkoleniowcem Albanii. Sylvinho nie miał jeszcze okazji zadebiutować w nowej roli. Grupa eliminacyjna, w której rywalizują Polska czy Albania, liczy tylko pięć zespołów, co oznacza, że w każdej kolejce jedna ekipa pauzuje. W pierwszej serii padło właśnie na podopiecznych brazylijskiego trenera. Tym samym inauguracyjne starcie 48-latek zaliczy w Warszawie. Polska - Albania: Sylvinho zadebiutuje w Warszawie Dla albańskich piłkarzy debiut trenera jest dodatkową motywacją. Zapewniał o tym podczas niedzielnej konferencji prasowej napastnik <a class="db-object" title="Sokol Cikalleshi" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-sokol-cikalleshi,sppi,14617" data-id="14617" data-type="p">Sokol Cikalleshi</a>. - Skoro to debiut, tym bardziej powinniśmy się postarać. Chcemy dać naszemu trenerowi powody do tego, aby mógł uśmiechać się po ostatnim gwizdku - powiedział zawodnik. Atmosfera w obozie rywali Polaków wygląda na dobrą. Sylvinho z zapałem zabrał się do pracy i, wiedząc, że ma mało czasu, nie zamierzał marnować ani chwili. - Jesteśmy gotowi. Pracowaliśmy przez ostatnie dwa miesiące bardzo intensywnie. Udało mi się zrozumieć, jak grają i jak funkcjonują poszczególni gracze albańskiej reprezentacji. Wprowadziliśmy specjalny monitoring, aby zdobyć jak najlepszą wiedzę. Pracował nad tym cały sztab. To wszystko, tych kilka miesięcy, sprowadza się teraz do jednego dnia. W poniedziałkowy wieczór chcemy wybiec na murawę, cieszyć się grą i robić swoje. Po poznaniu zawodników, przedstawieniu im mojej filozofii, czas sprawdzić się w końcu w warunkach meczowych - tłumaczył selekcjoner. <a class="db-object" title="Fernando Santos" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-fernando-santos,sppi,34565" data-id="34565" data-type="p">Fernando Santos</a> deklarował podczas swojej konferencji, że dokładnie przeanalizował nie tylko Albanię, ale także poprzednie drużyny, które prowadził Sylvinho. Brazylijczyk został zapytany, czy spodziewa się taktycznych sztuczek ze strony swojego vis a vis. - Nie wątpię, że Fernando Santos doskonale nas przeanalizował. To bardzo doświadczony, świetny i utalentowany szkoleniowiec. My jednak również uczciwie wykonaliśmy swoją pracę. Mogę tylko powiedzieć, że niespodzianki pochodzą od piłkarzy, a nie od trenerów. Jestem pewien, że czeka nas dobry mecz - odpowiedział. Pierwszy gwizdek o 20:45. Transmisja w Polsacie Sport Premium 1, relacja na żywo w Interii. Jakub Żelepień, Interia