Znajdź nas na Facebooku! Będziesz na bieżąco! - Wszyscy moi piłkarze są zdrowi i gotowi do gry. Zdają sobie sprawę, jak trudne i ważne zadanie ich czeka. To mecz praktycznie o sześć punktów. Kto wygra, będzie w dobrej sytuacji przed kolejnymi występami w eliminacjach. Przegrany do minimum ograniczy swoje szanse na awans do mundialu - powiedział Fomienko. Podczas krótkiej konferencji prasowej na Stadionie Narodowym w Warszawie kilka razy podkreślił, że "to nie jest zwykły mecz". - Wiadomo, w jakiej sytuacji są obie drużyny. Obie potrzebują punktów, obie muszą szukać możliwości wygrania. Także dlatego trudno wskazać faworyta - dodał. Przyznał, że trzy dni treningów, jakie miał do dyspozycji przed pojedynkiem z "Biało-czerwonymi", to niewiele czasu, by poprawić formę piłkarzy. - Może gdybym pracował dłużej z reprezentacją, to byłoby łatwiej. To jednak dopiero moje drugie zgrupowanie w roli selekcjonera. Chciałbym mieć więcej czasu, ale to niemożliwe. Nie obrażam się jednak na rzeczywistość i na pewno w ten sposób nie będę tłumaczył ewentualnego niepowodzenia - zaznaczył Fomienko. Jak podkreślił, liczy, że stawka spotkania sprawi, iż jego zawodnicy wykrzeszą z siebie dodatkowe pokłady sił, energii i wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności. - Ambicja, cechy wolicjonalne to baza. Do tego dochodzą taktyka i umiejętności indywidualne piłkarzy. Dopiero te trzy elementy razem mogą sprawić, że na boisku zespół będzie właściwie funkcjonował i będzie miał szanse na sukces - ocenił. Mówiąc o "Biało-czerwonych" zwrócił uwagę na to, co w doniesieniach z Ukrainy przewija się od początku tygodnia - uwaga na trójkę z Dortmundu, a szczególnie Roberta Lewandowskiego, oraz grę skrzydłami całego zespołu. - Wiadomo, że Lewandowski to lider zarówno kadry, jak i Borussii Dortmund. Jego klubowi koledzy (Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek - PAP) też stanowią ważne ogniwa polskiej drużyny. Postaramy się zneutralizować wszystkie atuty, ale nie zdradzę, jak tego dokonamy - dodał ukraiński selekcjoner. 65-letni szkoleniowiec na wszystkie pytania odpowiadał z kamienną twarzą, ledwo cedząc słowa. - Nie jestem smutny. Kto tak myśli, myli się. Raczej zatroskany. Martwię się o to, co zdarzy się jutro wieczorem, ale wierzę w swoich piłkarzy - podsumował Fomienko. Początek meczu Polska - Ukraina w piątek o godz. 20.45. INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z tego wydarzenia Możesz ją śledzić także na urządzeniach mobilnych