Wybór selekcjonera kadry biało-czerwonych rozgrzał do czerwoności kibiców reprezentacji. PZPN postawił na 51-letni Probierza, z czym część fanów nie potrafiła się pogodzić. Nawet nowy selekcjoner przyznał, że wie o negatywnym nastawianiu wobec niego i zaapelował, by dać mu szansę, a także reprezentacji. Wielu fanów i dziennikarzy jako następcę widziało Papszuna. 49-letni trener w 2016 roku objął Raków Częstochowa i z drugiej ligi doprowadził go najpierw do ekstraklasy ,w której zdobył mistrzostwo kraju i dwa Pucharu Polski. Nieźle zespół spod Jasnej Góry spisywał się też w europejskich pucharach. - Moim faworytem był Marek Papszun. Przez kilka ostatnich lat dokonywał rzeczy wielkich, był na fali. Wyboru dokonywał jednak ktoś inny [prezes PZPN - przyp. red.] - zauważył Moskal. Kiedyś relacje między obecnym szkoleniowcem ŁKS a Probierzem był chłodniejsze. W 2012 roku to właśnie Probierz zastąpił Moskala na stanowisku trenera Wisły. Później Moskal przyznał, że między nimi była pewna zaszłość, ale została wyjaśniona i relacje są poprawne. Teraz przyznał, że pogratulował Probierzowi posady. - Wysłałem Michałowi smsa i życzę mu powodzenia. Powinniśmy trzymać kciuki za kadrę - przyznał. Moskal: Bogate cv nie gwarantuje wyników Szkoleniowiec ŁKS nawiązał jeszcze do Fernando Santosa, który niedawno został zwolniony z posady selekcjonera reprezentacji Polski. Stwierdził, że bogate cv nie gwarantuje wyników. To jednak też tyczy się Probierza, który w zawodzie jest blisko 20 lat i rozegrał ponad 500 spotkań w roli szkoleniowca. - Pamiętam jak wszyscy byli zachwyceni życiorysem i osiągnięciami poprzedniego selekcjonera, a okazało się, że bogate doświadczenie nie zawsze przekłada się na wyniki - uważa Moskal i dodał: - Kto wie, może trener Probierz zjawi się na piątkowym meczu ŁKS w towarzystwie prezesa Cezarego Kuleszy.