Fernando Santos w środę przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Na stanowisku był tylko przez osiem miesięcy, w których wygrał trzy spotkania i tyle samo przegrał. Już po czerwcowej klęsce z Mołdawią jego pozycja była słabsza, a cierpliwość Cezarego Kuleszy skończyła się po niedzielnej porażce z Albanią. Aleksandar Vuković zwrócił jednak uwagę na to, jak ciężkim kawałkiem chleba jest praca szkoleniowca "Biało-Czerwonych". Przypomnijmy, że pomiędzy Adamem Nawałką (odejście po mundialu w 2018 r.) a Santosem kadrę prowadzili Jerzy Brzęczek, Paulo Sousa i Czesław Michniewicz. Daje to łącznie sześciu trenerów w niecałe sześć lat. Serb podkreślił, że nawet CV Santosa, w którym jest mistrzostwo Europy 2016, nie uchroniło go od negatywnego odbioru jego kompetencji po pierwszych niepowodzeniach. Piłkarska kadra porównana z reprezentacjami innych dyscyplin. Wymowne zestawienie Aleksandar Vuković o nowym selekcjonerze: Spodziewam się, że szansę dostanie Marek Papszun 44-latek w rozmowie z Polską Agencją Prasową nie gryzł się w język. Jego zdaniem Portugalczyk został potraktowany "jak idiota". Uważa, że opinia o Marku Papszunie byłaby trochę lepsza. 20 września zbiera się zarząd PZPN-u i być może wtedy poznamy nazwisko nowego selekcjonera. Cztery dni później upływa termin rozesłania powołań na październikowe zgrupowanie. Probierz nowym selekcjonerem? Były podopieczny torpeduje jego kandydaturę