Wywiad udzielony przez Łukasza Skorupskiego "Przeglądowi Sportowemu" nie przeszedł bez echa, chociaż dotyczy wydarzeń sprzed kilku miesięcy. Bramkarz Bolonii opowiedział z nim o kulisach tzw. afery premiowej, czyli zamieszania wokół pieniędzy, jakie reprezentacja Polski miała otrzymać od premiera za awans z grupy na mundialu. Reprezentacja Polski. Santos zarządził ciszę medialną? Kadrowicz przekazał, że temat afery premiowej doprowadził do podziałów w kadrze. - Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami - przyznał. Jak donosili dziennikarze, Fernando Santos zareagował na wywiad udzielony przez Skorupskiego i zarządził ciszę medialną. Z ustaleń Sebastiana Staszewskiego z Interii wynikało, że pozostali reprezentanci byli zirytowani słowami gracza Bolonii i żaden z kadrowiczów nie kwapił się, by wziąć udział w konferencji otwierającej zgrupowanie. Ostatecznie pojawił się na niej debiutant, Ben Lederman. Doniesieniom o wprowadzeniu ciszy medialnej niejako zaprzeczył Jakub Kwiatkowski.Team manager "Biało-Czerownych" stwierdził, że kadrowiczom nie zakazano rozmów z mediami. - Po prostu selekcjoner powiedział, że jest mecz, początek eliminacji, wszyscy mają być skupieni i poprosił, byśmy skupili się na piłce. Nikomu nie było nic zakazane - zaznaczył cytowany przez WP. Jan Tomaszewski broni Fernando Santosa Do doniesień o ciszy medialnej odniósł się w międzyczasie Jan Tomaszewski. Były bramkarz w rozmowie z "Super Expressem" stwierdził, że taka decyzja Santosa (o ile faktycznie została wydana - przyp. red) była słuszna. - Na dzień dzisiejszy nie interesuje mnie, co było przed mistrzostwami i co było na mistrzostwach. Interesuje mnie tylko mecz w Pradze - kontynuował. Tomaszewski uderzył także w Skorupskiego. Jego zdaniem kilku dziennikarzy "obraziło się", że selekcjoner Polaków wprowadził ciszę medialną, ponieważ "zostały wypowiedziane te haniebne słowa po trzech miesiącach, nikomu niepotrzebne przez jakiegoś tam bramkarza". Przypomnijmy, że mecz Polski z Czechami już w piątek 24 marca o godz. 20:45.