Ostatnie czasy są mocno burzliwe dla Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zmiany selekcjonerów, afera premiowa po mundialu, wciąż niezakończone eliminacje do Euro 2024, głośne wywiady - to wszystko mocno podgrzewa atmosferę wokół kadry, a także prezesa związku Cezarego Kuleszy. Wydaje się, że sytuacje mogą poprawić wygrane baraże przez drużynę Michała Probierza i awans na Euro 2024. Nie będzie jednak łatwo, bo o ile mecz z Estonią powinien pójść po naszej myśli, to już finałowe starcie z Finlandią bądź Walią będzie trudnym bojem. Niezależnie od tego, pojawiają się głosy, że w razie braku awansu Kulesza powinien się podać do dymisji. Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się Jan Tomaszewski, który w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" bardzo jasno wyraził swoje stanowisko. Tomaszewski wściekły. Stanął w obronie Kuleszy I chociaż były bramkarz reprezentacji Polski sam ma kilka uwag do sternika PZPN, między innymi za to, że jednoosobowo wybiera selekcjonerów reprezentacji Polski, zamiast powołać do tego kilkuosobową komisję, to jednak zżyma się, gdy słyszy, że należy zbojkotować prezesa czy też baraże do Euro. "Bronię go w tym sensie, że wszyscy możemy mu naskoczyć. Jeżeli sam Kulesza nie zechce odejść, a dlaczego miałby chcieć, to powinien być nadal prezesem PZPN i trzeba wszystko zrobić, aby mu pomóc, w naszym wspólnym, sportowym interesie. Gdy ktoś zachęca, żeby bojkotować mecz z Estonią, żeby osłabić obecne władze PZPN, to jestem wściekły, bo to rzadki przypadek głupoty. Natomiast, tak czy siak, po meczach barażowych powinna być zastosowana gruba kreska, czyli odcięcie się od przeszłości i nowe otwarcie. Pod wodzą Kuleszy, bo on jest prezesem PZPN. Dmuchajmy w jedną trąbę" - grzmi Tomaszewski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Biorąc pod uwagę, że popularny "Tomek" należał do ostrych krytyków PZPN i często wytykał związkowi brak profesjonalizmu, to jego słowa mogą być zaskoczeniem. Z drugiej strony Tomaszewski zawsze mocno wspierał reprezentację Polski i trudno się dziwić, że apeluje o zjednoczenie przynajmniej na czas baraży. Nowa drużyna w przypadku braku awansu? To jednak nie oznacza, że patrzy na kadrę bezkrytycznie. Jego zdaniem, jeśli nie uda się awansować, nie należy szukać dymisji Kuleszy, tylko zwyczajnie odmłodzić reprezentację i stworzyć nową drużynę. A kilku bardziej doświadczonym graczom zwyczajnie podziękować za grę. "Jeżeli nie awansujemy, powinna być zmiana kadry narodowej" - uważa. "Trzeba wielu zawodnikom podziękować, bo nie podejmują walki, i tworzyć nową drużynę" - dodaje.