Robert Lewandowski debiutował w drużynie narodowej w 2008 roku. Przez ostatnie 15 lat miał wielu partnerów w formacji ataku, mnóstwo spotkań rozegrał również jako jedyny napastnik w wyjściowej jedenastce. Zwykle z krytyką spotykali się ci selekcjonerzy, którzy zostawiali "Lewego" na szpicy bez wsparcia. Tym razem jest dokładnie odwrotnie. Jan Tomaszewski z właściwą sobie dynamiką przekazu uderza w system gry z duetem snajperów. Uważa, że takie ustawienie zespołu przynosi zdecydowanie więcej szkody niż pożytku. Sensacyjne ustalenia. Najpierw Milik, a teraz Lewandowski. Trudno uwierzyć, ale to prawda Tomaszewski bezwzględnie uderza w koncepcję Probierza. "Ludzie, zrozumcie!" - Trzeba grać tylko jednym napastnikiem, od dawna o to proszę. Lewandowski ma grać jako "dziewiątka". Ludzie, zrozumcie! Nagle ktoś mu się pałęta jako druga "dziewiątka". Jest dla mnie po prostu niezrozumiałe - mówi legendarny bramkarz w rozmowie z "Super Expressem". - No to wystawmy od razu również dwóch bramkarzy! Ludzie, przestańmy wreszcie grać antyfutbol - dodaje Tomaszewski. Były reprezentant Polski uderza w Probierza. Wytknął mu błędne decyzje Michał Probierz postąpił jednak zupełnie inaczej w piątek, formując podstawowy skład na mecz z Czechami i pozostaje w tym temacie konsekwentny w perspektywie wtorkowego starcia z Łotwą. Przed trzema dniami w pierwszej połowie Lewandowskiemu towarzyszył w linii ataku Karol Świderski. Jutro obok "Lewego" zagra od pierwszej minuty Adam Buksa. Selekcjoner zaskoczył wszystkich na poniedziałkowej konferencji prasowej i niespodziewanie ogłosił nazwiska piłkarzy, którzy tworzyć będą wyjściową jedenastkę na ostatni mecz kadry w mijającym roku. Szerzej o tym piszemy TUTAJ.