Przed meczem z Austrią kibice żyli nadzieją, że uda się ją pokonać i reprezentacja Polski będzie walczyła o awans z grupy. Porażka niemal przekreślała taki scenariusz. Nie dość, że Biało-Czerwoni przegrali, to jeszcze w spotkaniu Francji z Holandią padł remis, co odebrało naszej kadrze choćby matematyczne szanse na udział w fazie pucharowej turnieju. Rozczarowanie może nie jest ogromne, bo przed Euro 2024 wiadome było, że trafiliśmy do trudnej grupy, ale dobry występ przeciwko "Oranje" wlał w serca kibiców nieco więcej nadziei, dlatego kibice piłkarskiej reprezentacji z pewnością czują tak dobrze im znany w XXI wieku zawód. Za to oburzenia nie krył Jan Tomaszewski, który jak zwykle, nie szczędził ostrych słów w przypadku niepowodzenia naszych piłkarzy. Jan Tomaszewski ostro po porażce z Austrią. "Ktoś losuje ten skład" Były bramkarz reprezentacji Polski w wywiadzie dla "Super Expressu" zarzucił Michałowi Probierzowi nietrafione wybory personalne na to spotkanie, a w szczególności podkreślił, że nasz zespół zagrał dwoma napastnikami i nie potrafił zachować czystego konta. - Ja nie wiem, jak to nazwać (...) Grają dwójką dziewiątek i z tyłu nie grają na zero (...) Jest jedna rzecz. Przygotowujemy się na mistrzostwa Europy (...) Mamy najlepszą drużynę na Holandię. I proszę mi to wytłumaczyć, do jasnej cho****, mamy cztery zmiany, coś tutaj nie gra! Ktoś się pomylił z tym składem, ktoś losuje ten skład - grzmiał Jan Tomaszewski. Jego zdaniem po meczu z Holandią w kraju już zaczęło się pompowanie balonika, który pękł w piątkowym spotkaniu z Austrią. 76-latek stwierdził też, że przyszłość naszej kadry rysuje się w czarnych barwach. Legendarny bramkarz o reprezentacji Polski. "Zmierza do nikąd" W ostatnich miesiącach wyraźnie można odczuć wrażenie, że Michał Probierz ma pomysł na reprezentację Polski. Od momentu objęcia przez niego zespołu, gra wyraźnie się poprawiła i nie powinny tego przekreślić jego dwie jedyne porażki z faworyzowaną Holandią i świetnie grającą Austrią pod wodzą Ralfa Ragnicka. Nasz selekcjoner nie miał wiele czasu na to, by popracować piłkarzami, a i tak uratował awans i to w całkiem przyzwoitym stylu. Innego zdania jest Jan Tomaszewski, który twierdzi, że Biało-Czerwoni nie są na dobrej ścieżcey, by osiągnąć odpowiedni poziom. - Niestety, nie ma, że nic się nie stało, ale ta kadra zmierza do nikąd! Te mecze miały dać odpowiedź na to, czy mamy jakąś drużynę - powiedział wicemistrz olimpijski z 1976 roku i brązowy medalista MŚ z 1974. Teraz Polaków czeka mecz "o honor", czyli spotkanie z Francją, które odbędzie się 25 czerwca o gdzinie 18:00. Nietrudno przewidzieć, że naszym piłkarzom będzie w nim ciężko wywalczyć choćby punkt, ponieważ "Les Bleus" uchodzą za jednego z faworytów całego turnieju.