Michał Probierz na zgrupowanie przed barażami o awans do mistrzostw Europy powołał 27 zawodników, a w trybie awaryjnym zaprosił jeszcze Pawła Wszołka, który zastąpił kontuzjowanego Matty'ego Casha. Spotkania z Estonią i Walią z wysokości trybun oglądało kilku kadrowiczów, ponieważ selekcjoner w protokole meczowym mógł uwzględnić jedynie 23 kadrowiczów. Tylu samu zgłosi na mistrzostwa Europy, co oznacza, że Probierza czekają trudne decyzje. To właśnie wokół tego, na kogo powinien postawić trener "Biało-Czerwonych", toczyła się dyskusja w "Prawdzie Futbolu". Gościem Romana Kołtonia był Tomasz Hajto, który głośno zastanawiał się, czy powołania do kadry powinien otrzymywać Matty Cash. Były reprezentant zresztą w na początku 2023 roku "starł się" z defensorem Aston Villi, zarzucając mu symulowanie urazu w przegranym przez Polaków meczu eliminacyjnym z Czechami. Ten dosadnie odpowiedział mu w mediach społecznościowych i chociaż Hajto ostatecznie przeprosił zawodnika, najwyraźniej wciąż nie jest zwolennikiem jego gry w biało-czerwonych barwach. Probierz ogłasza zmiany w reprezentacji Polski po awansie na Euro. Dołączą nowe osoby Tomasz Hajto sugeruje, że Matty Cash nie powinien dostawać powołań Hajto zauważył, że wiele obiecywano sobie po tym, jak Cash otrzymał pierwsze powołanie do kadry. "Niby miał wejść z Premier League do naszej reprezentacji z przytupem, ale ma różne wahania formy. Od meczu z Czechami, kiedy to lekko się spięliśmy, nie jest dyspozycyjny" - stwierdził były piłkarz, a obecnie ekspert piłkarski. Były reprezentant odniósł się też do sytuacji z ostatniego zgrupowania - Cash wszedł na boisko w meczu z Estonią, zastępując kontuzjowanego Przemysława Frankowskiego, ale sam szybko nabawił się urazu i musiał zostać zmieniony. Po półfinale baraży opuścił kolegów i wrócił do Anglii, by tam przejść leczenie. A to nie spodobało się rozmówcy Romana Kołtonia. Hajto podkreślił, że "nie chciałby z kogoś na siłę robić reprezentanta" i wprost stwierdził, że Cash w kadrze narodowej gra "bardzo przeciętnie". "W ostatnich 25-30 latach z prawych obrońców jest najsłabszy" - wypalił. A następnie dość dosadnie przeanalizował grę zawodnik Aston Villi zauważając, że ten "robi dużo wiatru" po prawej stronie boiska, jednak nie przykłada się to na okazje bramkowe. "Ma ogromny potencjał biegowy i na tym potencjale można wiele dobrych rzeczy zrobić, a on przyjeżdża i jakoś spala się w reprezentacji. Nie trzyma ciśnienia, presji, nie radzi sobie. Nie widzę w nim tej pewności siebie, którą miał w pierwszym czy drugim meczu w reprezentacji" - dodawał były reprezentant. Reprezentacja Polski jeszcze przed mistrzostwami Europy, a konkretnie 7 i 10 czerwca, rozegra dwa mecze towarzyskie - z Ukrainą i Turcją. Pierwsze spotkanie "Biało-Czerwonych" w fazie grupowej Euro 2024 zaplanowano z kolei na 16 czerwca, kiedy to podopieczni zmierzą się z Holandią. Później czekają ich jeszcze starcia z Austrią (21 czerwca) i Francją (25 czerwca). Już oficjalnie, oto ceny biletów na mecze Polaków na Euro 2024. Znamy zasady