Do fatalnego przejęzyczenia doszło na antenie magazynu "Cafe Futbol" w Polsacie Sport, gdzie 45-letni Hajto jest stałym ekspertem. Członkiem Klubu Wybitnego Reprezentanta z pewnością kierowały wyłącznie dobre intencje, ale wszyscy łapali się za głowę, gdy w pewnej chwili swoje słowa skierował pod adresem aktualnego trenera kadry, Jerzego Brzęczka. 62-krotny reprezentant Polski zapewne chciał życzyć powodzenia i "lekkiej pracy" selekcjonerowi, ale popełnił fatalny lapsus językowy, jakby uczestniczył w obrządku ostatniej drogi Brzęczka. "Trzymam za niego kciuki, powodzenia. Byłem z nim w Zabrzu i w reprezentacji. Wiele razy razem w pokoju. Niech mu, jak to się mówi, ziemia lekką będzie" - powiedział "złotousty" Hajto, w towarzystwie między innymi trenera Cracovii, Michała Probierza. Tę wpadkę, w zestawieniu z innymi wypowiedziami, użytkownicy mediów społecznościowych już okrzyknęli mianem największego blamażu z ust Hajty. Przy tym słynna "truskawka na torcie", czyli przekręcony przez piłkarza popularny związek frazeologiczny, to niewinne potknięcie. Art