Spięcie zaczęło się od wiadomości Marka Szkolnikowskiego, który na Twitterze napisał następującą wiadomość: "To jeszcze jeden mecz i piłka nożna wraca do domu". Wtedy w interakcję z następcą Włodzimierza Szaranowicza wszedł Hajto. "My z Mateuszem Borkiem przekazujemy wam finały MŚ z klasą. Cieszymy się, że Darek Szpakowski skomentuje ten turniej, a Ty się nie napinaj, młody" - odparł były reprezentant Polski. Dyskusja trwała w najlepsze, a w jej trakcie obaj interlokutorzy wyciągali coraz cięższe działa. "Przygotuj się do meczu w niedzielę, zamiast napinać się na Twitterze. Chcesz pogadać, zapraszam. Pozdrawiam... stary" - zaczepił szef TVP Sport. Ta wypowiedź wyraźnie podenerwowała Hajtę, który postanowił zakończyć pojedynek na słowa. "Po pierwsze to Pan Tomasz i koniec polemiki (nie myl odwagi z odważnikiem)" - zaznaczył. Szkolnikowski jednak nie zamierzał tylko pożegnać się ekspertem piłkarskim, o czym świadczy poniższa wiadomość. "Chyba był długi lot z Armenii. Nie będę z Tobą dyskutować, bo nie ma o czym. Jeśli to jest według Ciebie "klasa" to nie mam pytań" - zakończył pracownik Telewizji Polskiej. Atmosferę nieco oczyścił Mateusz Borek, który włączył się do dyskusji i przypomniał, że komentatorzy nie mają żadnego wpływu na nabywanie praw do pokazywania wydarzeń sportowych. Nadto dodał, że jego relacje ze Szpakowskim są poprawne ("jesteśmy dobrymi kolegami" - napisał) i nadmienił, że nie chciałby w tym uczestniczyć. Art