"Lewy" i pozostali nasi kadrowicze przygotowują się do niezwykle ważnego, finałowego starcia baraży o awans na mistrzostwa świata, w którym zagrają ze Szwecją lub Czechami. Poprzedzi je towarzyski bój przeciwko Szkocji, który będzie selekcjonerskim debiutem Czesława Michniewicza. Robert Lewandowski odpowiedział na pytania dziennikarzy - Jestem gotowy do gry, ale z drugiej strony to trener ma plan, jak to będzie wyglądało. Jeżeli chodzi o moją osobę, ja jestem do dyspozycji - powiedział Lewandowski, pytany o to, czy zagra przeciwko Szkocji. Zapytany o to, czy jest to jedno z najtrudniejszych zgrupowań, w jakich brał udział, mając na uwadze trwający konflikt za naszą granicą przyznał, że sytuacja jest trudna. - To ciężki czas i nie da się od tego uciec. Jesteśmy sportowcami i ten sportowy aspekt jest dla nas bardzo ważny, a "finał", który będzie we wtorek - najważniejszy i musimy się do niego przygotować - mówił kapitan drużyny narodowej. - Wydaje mi się, że to nie jest tak, że można wcisnąć guzik i wszystko wyłączyć - podkreślił. Poruszona została także kwestia rozwiązania przez napastnika umowy z Huawei i tego, że PZPN wciąż związany jest z Leroy Merlin, które nie wycofało się z Rosji. - Jeśli chodzi o moją osobę to tak to zostało zrobione. Jeżeli chodzi o partnera kadry, to nie znam szczegółów, myślę, że to pytanie do innych. Jakub Kwiatkowski zabrał głos i powiedział, że umowa PZPN podpisana jest ze spółką Leroy Merlin Polska. - Nigdy nie mieliśmy do czynienia z centralą tej firmy. Współpraca zawsze układała się bardzo dobrze. Firma Leroy Merlin była dumnym sponsorem. Oczywiście, jesteśmy w kontakcie z przedstawicielami jej, bo jesteśmy świadomi tej sytuacji. Oddział w Polsce podjął bardzo stanowcze decyzje, bo zerwał kontakty biznesowe ze stroną rosyjska i białoruską - wskazał, wyliczając też szereg działań, mających na celu wsparcie ofiar agresji. W dalszej części wypowiedzi stwierdził też, że "sytuacja jest trudna i na pewno nie zero-jedynkowa". Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście! Jakie są pierwsze wrażenia "Lewego" na zgrupowaniu? - Jeżeli chodzi o taktykę, dla mnie najważniejsze, by była skuteczna. Czy grasz w ustawieniu z trójką, czwórką czy piątką obrońców nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Jestem piłkarzem, który umie dostosować się do taktyki. Wczoraj mieliśmy jeden trening, dziś drugi, poznajemy się. Jest intensywnie, konkretnie, ale efekt końcowy ma być we wtorek, w meczu finałowym play-off baraży - mówił. Czy Lewandowski wolałby zagrać z którąś drużyną w finale, czy nie ma swojego faworyta? - Chęć rewanżu i gry ze Szwecją jest duża, nie powiem - przyznał, choć podkreślił, że bez względu na przeciwnika mecz przed własną publicznością będzie dodatkową motywacją. - Nie powinniśmy się bać wyzwania, a cieszyć - dodawał. Michał Białoński z Interii zapytał o to, czy Lewandowski doradziłby Michniewiczowi, by przeciwko Szkocji przynajmniej przez 45 minut zagrać najsilniejszym składem. - Myślę, że dla nas to będzie mecz przygotowujący. Oczywiście, jeżeli jedna, dwie, trzy zmiany się zdarzą, nie będzie problemu. Przy większej liczbie - już jest różnica - mówił. Dodał też, że nie chce zbyt dużo zdradzać rywalom. Padło także pytanie o to, czy wobec pamiętnej pauzy napastnika w meczu z Anglią nie zapala mu się lampka, by nie zagrać ze Szkocją, powiedział, że chęć gry u niego zawsze jest wielka. - Rok temu w tym samym czasie przypadkowa kontuzja mnie wyeliminowała, więc... Co mówi rozum, a co emocje - to inna rzecz. Ja jestem gotowy, to trener będzie tu mieć więcej do powiedzenia. To decyzje dla mnie jasne do podjęcia, ale jaki trener ma plan na mecz? Czasami to jego decyzja jest najważniejsza - stwierdził. Czy kadrowicze w trakcie meczu ze Szkocją szykują jakiś gest solidarności z Ukrainą? Lewandowski przyznał, że piłkarze jeszcze między sobą o tym nie rozmawiali, natomiast Kwiatkowski podkreślił, że 10 funtów od każdego, sprzedanego biletu przekazane zostanie na rzecz UNICEF-u. Pojawiło się pytanie, czy Polacy grający w lidze rosyjskiej powinni być powołani do kadry. - To indywidualne sprawy, których nie da się rozwiązać w przeciągu kilku dni, tygodnia. Z tego, co wiem Grzesiu (Krychowiak) już jest w Grecji. Jeżeli chodzi o innych - nie wiem. Oczywiście, chciałoby się z dnia na dzień mieć rozwiązanie, lub odpowiedź na dane pytanie, ale potrzeba czasu. Zdajemy sobie sprawę, że są oni w ciężkiej sytuacji. Mamy zawodnika, który ma rodzinę z Rosji (Maciej Rybus - przyp.red). To zbyt świeży temat, by pochopnie wyciągać wnioski - ocenił. Czytaj także: Kamil Glik żartuje z bolesnej kontuzji Bilety na mecz Polaków znakomicie się sprzedają Zachwyty nad "Lewym" w Szkocji