To nie było widowisko najwyższych lotów. Zwłaszcza w pierwszej połowie kibice na stadionie Legii Warszawa mogli czuć się zmęczeni oglądaniem Polaków. Po przerwie gra nieco się ożywiła, ale wciąż daleka była od porywającej. - Wiemy, że mamy trochę do poprawy, ale zwycięstwo zawsze cieszy. Ważne też, że szanse dostali piłkarze, którzy do tej pory grali mniej - powiedział Krzysztof Piątek, strzelec jedynego gola. Polska - Chile: Krzysztof Piątek pod wrażeniem Arturo Vidala Do przerwy Polska przegrywała z Chile środek pola. Doświadczony Arturo Vidal przebijał o klasę Grzegorza Krychowiaka i spółkę. Kunszt Chilijczyka docenił także Piątek. - Chile ma znakomitych zawodników w środku pola. Ogromne wrażenie zrobił na mnie Arturo Vidal. Może nie biega dużo, ale świetnie operuje piłką pod presją, regulując grę Chile. Brakowało nam utrzymania się w posiadaniu futbolówki, ale wygraliśmy mecz i jedziemy na mundial w dobrych humorach. Tak trzeba do tego podchodzić - stwierdził napastnik. Piątek wpisał się na listę strzelców w 85. minucie, ale szans miał więcej. Odkąd pojawił się na boisku, mocno zdynamizował grę. - Miałem swoje sytuacje. Cieszę się, że jestem groźny. Gram w klubie, czuję się dobrze fizycznie, a to jest najważniejsze - przyznał piłkarz. Do Kataru poleci czterech napastników. Obok Krzysztofa Piątka będą to Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i Karol Świderski. Trzej dostali szansę w starciu z Chile, podczas gdy kapitan polskiej kadry dostał od trenera wolne. Jakub Żelepień, Interia