Reprezentacja Polski od dawna słynie ze znakomitych bramkarzy. Między słupkami naszej bramki w tym wieku stali tacy fachowcy jak Artur Boruc, Łukasz Fabiański czy Wojciech Szczęsny. Ostatni z wymienionych wciąż jest niekwestionowanym numerem "1" w bramce reprezentacji Polski, ale w końcu również on będzie musiał ustąpić miejsca młodszemu następcy. A kto nim będzie? Do rywalizacji o miejsce w bramce "Biało-Czerwonych" włączył się nowy, bardzo poważny zawodnik - Marcin Bułka. W tym sezonie polski golkiper jest prawdziwą rewelację ligi francuskiej. Marcin Bułka na co dzień z wielkim powodzeniem broni bramki OGC Nice i zapracował sobie na swoje pierwsze powołania, a następnie na debiut w narodowych barwach. Marcin Bułka jest gotowy do gry w reprezentacji Polski Michał Probierz na jednej z ostatnich konferencji prasowych zapowiedział, że hierarchia bramkarzy reprezentacji Polski do końca Euro 2024 jest już ustalona, a on nie ma zamiaru jej zmieniać. Za te słowa na selekcjonera wylała się spora fala krytyki, ponieważ to by oznaczało, że Marcin Bułka mimo swojej dobrej gry nie wygra rywalizacji z Bartłomiejem Drągowskim czy Łukaszem Skorupskim o ewentualny wyjazd na mistrzostwa. Wszystko jasne, Polska poznała rywali w walce o EURO. Oto ścieżki barażowe W towarzyskim meczu z Łotwą Marcin Bułka w końcu zadebiutował w bramce reprezentacji Polski. Golkiper Nicei zachował czyste konto i popisał się kilkoma udanymi interwencjami. Szczególnie efektowna była ta przy rzucie wolnym - piłka po strzale rywala szła w samo "okienko" bramki, ale Bułka znakomicie wybronił to uderzenie. W pomeczowej rozmowie z Marcinem Feddkiem z Polsatu Sport Marcin Bułka wypowiedział się na temat swojej przyszłości w reprezentacji Polski. Golkiper zapewnił, że jest gotowy, aby grać w narodowych barwach. Bramkarz dodał, że jest dumny ze swojego debiutu na PGE Narodowym w Warszawie i już czeka na kolejny mecz. Czy w przyszłości to właśnie on będzie następcą Wojciecha Szczęsnego w bramce "Biało-Czerwonych"? Czy pojedzie na mistrzostwa Europy kosztem Barłomieja Drągowskiego lub Łukasza Skorpuskiego, jeśli podopieczni Probierza wywalczą awans? Aby poznać odpowiedzi na te pytania, będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.