Minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk przyjechał do Kataru razem z reprezentacją Polski. Specjalne zaproszenie wystosował do niego katarski minister sportu. Podczas sobotniego treningu reprezentacji Polski Bortniczuk został zapytany, o to, jak widzi mecz z Meksykiem. - Jak każdy chciałbym, abyśmy wygrali. 1-0 w zupełności wystarczy - roześmiał się Bortniczuk. - Niezależnie od przebiegu meczu wynik 1-0 trzy razy w grupie biorę w ciemno - zadeklarował. Kamil Bortniczuk: Michniewicz lubi grać nie będąc faworytem W nawiązaniu do dalekiego lotu oraz eskorty samolotów F16 minister został zapytany o to, jak wysoko na mistrzostwach będą latali "Biało-Czerwoni". - Chcielibyśmy, żeby nasze Orły latały jak najwyżej. W XXI wieku na mundialach nie szło nam najlepiej, więc wyjście z grupy na pewno będzie sukcesem. W fazie pucharowej każdy mecz jest swoją własną historią i otwiera następne drzwi bardzo szeroko. Ważne jest, żeby dobrze wejść w turniej. Sztab szkoleniowy i trener są na pewno świadomi odpowiedzialności, jaka na nich spoczywa. Z drugiej strony nie jesteśmy faworytami przynajmniej w dwóch z pojedynków. A Czesław Michniewicz lubi grać nie będąc w roli faworyta - analizował Bortniczuk. Na koniec poruszył także temat Roberta Lewandowskiego. - Robert Lewandowski na pewno jest świadom tego, że to raczej jego ostatni mundial. Jest wielu wybitnych piłkarzy, których na mundialu nie ma. Cieszmy się z tego, że wygraliśmy ze Szwecją i możemy zastanawiać się jakie mamy szanse, czy Robert będzie miał okazje pokazać swój geniusz, a nie oglądać mistrzostwa w telewizji - stwierdził minister sportu. Z Dohy Wojciech Górski, Interia