W niedzielę w Cardiff reprezentacja Polski zmierzy się z Walią w meczu szóstej kolejki Ligi Narodów. Na Wyspach Brytyjskich piłkarze Czesława Michniewicza powalczą o utrzymanie się w pierwszej dywizji rozgrywek. Wszystko wskazuje więc na to, że na Cardiff City Stadium Polacy wybiegną najsilniejszym składem. Na sobotniej konferencji prasowej poznaliśmy pierwszą decyzję personalną Michniewicza. W bramce naszej drużyny narodowej po raz kolejny stanie Wojciech Szczęsny. - Sprawa jest klarowna: to nasz numerem - powiedział selekcjoner. Szczęsny stanie w bramce Szczęsny od początku kadencji cieszy się dużym zaufaniem Michniewicza (podobnie jak wcześniej Paulo Sousy). W dotychczasowych siedmiu meczach reprezentacji, które poprowadził 52-letni selekcjoner, golkiper Juventusu zagrał w trzech - ze Szwecją, Belgią i Holandią. Inni bramkarze także dostawali szanse: Łukasz Skorupski ze Szkocją i Holandią, Kamil Grabara z Walią, natomiast Bartłomiej Drągowski z Belgią w Brukseli. To jednak Szczęsny jest w tym momencie faworytem trenera. To właśnie on znajdzie się w wyjściowym składzie na mecz z Walią. Na sobotniej konferencji prasowej w Cardiff potwierdził to Michniewicz. - Czy to, że Wojtek jest na konferencji, oznacza, że zagra? Gdyby go tu nie było i tak zagrałby od początku. Ta decyzja nie jest spowodowana tym, że spotkaliśmy się w samochodzie jadącym na stadion i stwierdziłem "Wojtek, to jednak ty" - zażartował trener. Michniewicz: Sytuacja jest klarowna 52-letni szkoleniowiec dodał: - Od samego początku mówiłem, że sytuacja jest dla mnie jasna. Powiedziałem, że Wojtek jest naszym numerem 1 w bramce i nic się nie zmieniło. Do tej pory świetnie spisywał się Łukasz Skorupski, który zastępował za Wojtka na przykład w meczu ze Szkocją, pozostali młodzi bramkarze też nie zawiedli, ale sytuacja jest klarowna.Mecz na Cardiff Stadium rozpocznie się o godzinie 20.45. Po pięciu kolejkach Polacy zajmują w grupie czwartej trzecie miejsce, mając na koncie cztery punkty. Walijczycy mają natomiast jeden - a więc do utrzymania w grupie Polska potrzebuje minimum remisu. Z Cardiff Sebastian Staszewski, Interia