O zmianie kapitana reprezentacji Polski w grudniu 2014 roku Jakub Błaszczykowski miał dowiedzieć się jako pierwszy. Wówczas selekcjonerem drużyny narodowej był Adam Nawałka, a kadra znajdowała się w naprawdę świetnym momencie, co potwierdził późniejszy historyczny wynik na Euro 2016. W filmie dokumentalnym o Błaszczykowskim pt. "Kuba" były piłkarz zdradził, że tak naprawdę za odebraniem mu opaski kapitańskiej stał ówczesny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, czyli Zbigniew Boniek. Lata wcześniej media informowały, że tę decyzję Błaszczykowski przyjął niezwykle profesjonalnie. Nie o nią miał bowiem żal do prezesa Bońka. W rozmowie z Jackiem Kurowskim z TVP Sport były reprezentant Polski powiedział wprost, że chodziło mu o coś zupełnie innego. Błaszczykowski ma żal, ale nie o odebranie opaski. "Starano się mnie zdeptać" Jakub Błaszczykowski twierdzi, że w tamtym czasie starano się go zdeprecjonować, a wręcz zdeptać. Były piłkarz podkreśla, że sama zmiana kapitana nie była dla niego problemem. Chodziło o sposób, w jaki to zrobiono i jak go potraktowano. W tym samym wywiadzie Jakub Błaszczykowski po raz kolejny wypowiedział się na temat swoich relacji ze swoim następcą i wieloletnim kolegą z reprezentacyjnej szatni, Robertem Lewandowskim. Nie jest tajemnicą, że obaj panowie w przeszłości nie darzyli się wielką sympatią - wiemy też, że nie była to żadna nienawiść. Dziś jednak coś w ich stosunkach się zmieniło. "Błaszczu" powiedział dokładnie, co takiego. Wisła Kraków sprowadza posiłki. Kadrowicz podpisał kontrakt, już oficjalnie - W tej całej sytuacji dużo było doszukiwania się sztucznych problemów. Nie ma między nami takiej relacji, że dzwonimy do siebie i wysyłamy SMS-y, ale takiej relacji nie było przez lata. Zauważyłem jednak, że zmieniła się nasza optyka. Nasze ego trochę spadło. Inaczej do tego podchodzimy, bo jesteśmy na takim etapie swoich żyć i karier, że zaczynamy bardziej podsumowywać niż walczyć - wyznał były kapitan i niekwestionowana legenda reprezentacji Polski.