Zdaniem obecnego wiceprezesa Cracovii Polacy w pierwszej fazie spotkania byli zbyt apatyczni i nie wyszli na boisko z odpowiednim nastawieniem, choć mieli świadomość, że tylko zwycięstwo przedłuży ich szanse. - Uważam, ze piłkarze Mołdawii bardziej zaangażowali się w ten mecz niż nasi. W ich poczynaniach było widać dynamikę, zawziętość, agresję. Około 70. minuty widać było, że osłabli, ale to tej pory te elementy były u ich na bardzo dobrym poziomie. Mam wrażenia, że Polacy liczyli, że rywal stawi mniejszy opór, będzie łatwiejszy do pokonania. Nie można było na to pozwolić, bo to okazało się kluczowe dla przebiegu gry i dlatego nie zdołaliśmy odnieść zwycięstwa - podkreślił medalista mistrzostw świata z 1982 roku. Zdaniem Majewskiego linia obrony nie została zestawiony w optymalny sposób. - Tam nie do końca wszystko zagrało. Patryk Peda i Jakub Kiwor to młodzi zawodnicy i jeszcze nie prezentują poziomu, aby zapewnić nam czysto konto strat, nawet z takim rywalem jak Mołdawia. Poza tym Tomasz Kędziora zazwyczaj grał jako boczny obrońca' tutaj został ustawiony jako jeden z trójki stoperów. A według mnie w systemie z trójką z tyłu każdy z obrońców musi sobie świetnie radzić w destrukcji, nie może być odpuszczania w kryciu - stwierdził. Hajto ma pretensje do Probierza. Chodzi o dwóch reprezentantów Polski Po ostatnich meczach sporo słów krytycznych skierowano pod adresem Arkadiusza Milika. Napastnik Juventusu Turyn znowu nie zdołał wpisać się na listę strzelców. - Rzeczywiście to był nieudany występ Arka, ale dlaczego tak się stało? On dostawał mało podań i próbował sam szukać piłki. Chyba niepotrzebnie, bo schodził do boku. To wynikało z jego ambicji, bo bardzo chciał, ale nie bardzo mu w tym meczu szło - ocenił. Reprezentacja Polski. Nie potrafiliśmy pokazać siły ofensywnej Pod nieobecność kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego opaska kapitańska przekazana została Piotrowi Zielińskiemu. Pomocnik Napoli był z pewnością wyróżniającym się zawodnikiem na boisku, zaliczył asystę przy golu Karola Świderskiego, ale ostatecznie nie poprowadził "Biało-Czerwonych" do zwycięstwa. - Nie potrafiliśmy pokazać siły ofensywnej, za mało było podań z obrony przez jedną linię rywala, nie mówiąc już o dwóch liniach. Zieliński przez to cierpiał. Zabrakło także Lewandowskiego, który, co by nie mówić, jest wielką osobowością - stwierdził Majewski. Tomaszewski nie gryzie się w język. Ten zawodnik nie pasuje do reprezentacji Polski Jego zdaniem szanse na bezpośredni awans na finały mistrzostw Europy są już niewielkie i trzeba powoli myśleć o przygotowaniu drużyny na wiosenne baraże. - Trener już chyba o tym myśli, bo dokonał sporo zmian w składzie w porównaniu do składu wystawianego przez Fernanda Santosa. Obecnie nasza sytuacja jest bardzo, bardzo trudna, ale w piłce nożnej, w sporcie, rożne rzeczy się zdarzają. Trzeba poczekać do ostatniego meczu w grupie - podsumował Majewski. Polska zajmuje trzecie miejsce w grupie E, a bezpośrednio awansują dwie drużyny. Nawet ewentualne zwycięstwo w listopadzie nad Czechami może nie poprawić sytuacji "Biało-Czerwonych" w tej stawce - wówczas trzeba będzie walczyć w marcowych barażach. Grzegorz Wojtowicz