Tłumy na otwarciu boiska. Glik wyłożył kasę
Kilkaset osób na jastrzębskim Osiedlu Przyjaźń przyszło zobaczyć Kamila Glika, który był inicjatorem powstania boiska w miejscu, gdzie przed laty zaczęła się jego przygoda z futbolem. Wyłożył zresztą na nie ze swojej kieszenie 150 tys. złotych. - Cieszę się, że będzie mogło służyć dzieciakom, gdzie sam zaczynałem - podkreślał Glik.
W lipcu dwa lata temu filar reprezentacji Polski podpisał z jastrzębskim Urzędem Miasta umowę, na powstanie boiska "Orlik" w miejscu, które sąsiaduje z blokiem, w którym przez lata mieszkał i w którym do dzisiaj mieszka jego mama i młodszy brat. Po kilkunastu miesiącach prace zostały ukończone, a dziś nastąpiło jego oficjalne otwarcie, z Glikiem w roli głównej.
- Bardzo się cieszę, że wraz z Urzędem Miasta udało się cały projekt doprowadzić do końca i otworzyć boisko na Przyjaźni. To osiedle zasługuje na to, żeby tutaj dzieci mogły grać w dobrych warunkach. To naprawdę fajna sprawa dla najmłodszych. Sam przed laty, kiedy tutaj zaczynałem, to miałem marzenie, żeby zagrać w Ekstraklasie i reprezentacji Polski. Udało mi się spełnić te marzenia. Oby w moje ślady poszli teraz inni - podkreśla Glik, dziś piłkarz mistrza Francji AS Monaco.
Na spotkanie z nim przyszło kilkaset osób. Kamil sędziował, a potem zagrał z najmłodszymi. Następnie pozował do zdjęć i rozdawał autografy.
Na Przyjaźni pojawił się też Wiesław Śmigielski, w którego podwórkowej drużynie w latach 90., Kamil zaczynał grać.
- Też się cieszę, że powstało tutaj boisko. Szkoda, że nie było go wcześniej, kiedy na osiedlu było pełno dzieciaków. Dobrze jednak, że teraz będzie gdzie grać - mówił Śmigielski.
Budowa "Orlika" na jastrzębskim Osiedlu Przyjaźń kosztowała niespełna 700 tys. zł. Kamil wyłożył 150 tys. zł, UM - 361 tys. zł, a ministerstwo sportu przyznało dotację w wysokości 155 tys. zł.
Z Jastrzębia-Zdroju Michał Zichlarz