Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu Polski Związek Piłki Nożnej ogłosi nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Czas nagli, bo już pod koniec marca nasza kadra zagra pierwszy, oby nie ostatni mecz barażowy o prawo gry w mistrzostwach świata, z Rosją. Na giełdzie potencjalnych kandydatów przewija się kilka nazwisk. Najwięcej szans daje się byłemu selekcjonerowi Adamowi Nawałce. Za takim rozwiązaniem optuje również były prezes PZPN-u Michał Listkiewicz. Przy okazji wskazuje nazwiska asystentów, którzy powinni z nim współpracować oraz kandydaturę na dyrektora sportowego reprezentacji. - Adam Nawałka ma doświadczenie w prowadzeniu naszej reprezentacji i to z sukcesami. Występ na Euro w 2016 roku był jednym z najlepszych, a może najlepszym turniejem w wykonaniu polskiej reprezentacji w tym stuleciu na ważnej imprezie. Szlifował warsztat u Leo Beenhakkera, czyli u mistrza nad mistrzem w tym fachu. Jest akceptowany przez dziennikarzy, opinię publiczną i piłkarzy. Przede wszystkim ma jednak doświadczenie w pracy z kadrą, czego zabrakło Paulo Sousie. Michał Listkiewicz: Jerzy Engel dyrektorem sportowym - Gdyby pracował z nim zestaw tak perspektywicznych asystentów jak Łukasz Piszczek i Maciej Stolarczyk prowadzący z sukcesami naszą reprezentacje młodzieżową, byłoby to optymalne rozwiązanie. Ostatnio trochę nieprecyzyjnie wyraziłem się odnośnie roli jaką widziałbym przy reprezentacji dla Jerzego Engela. On według mnie mógłby być dyrektorem sportowym reprezentacji, starszym kolegą, który pomagałby doradzać sztabowi trenerskiemu. Uważam, że taka funkcja by się przydała - mówi Michał Listkiewicz. Były prezes PZPN twierdzi, że władze związku nie powinny obecnie rozpatrywać prowadzenia reprezentacji Polski przez zatrudnionych w klubach Macieju Skorży, czy Marku Papszunie. - Nie wyrywałbym ich w tym monecie z Lecha Poznań i z Rakowa Częstochowa. Chociażby z takich względów, że nasza piłka klubowa też jest bardzo ważna. To są wiodące w tym momencie polskie zespoły, ci trenerzy świetnie wykonują tam swoją pracę i byłoby wobec tych klubów nie fair przerywać tę współpracę. Niech Maciej Skorża i Marek Papszun dokończą swoją pracę w Lechu i Rakowie z sukcesami. Oby ta współpraca trwała jak najdłużej, z sukcesami międzynarodowymi włącznie, bo to też polskiej piłce jest bardzo potrzebne - dodaje. Michał Listkiewicz: Jindřich Trpišovsky świetnym kandydatem Mniej szans w wyścigu po zatrudnienie na stanowisku trenera reprezentacji Polski daje się szkoleniowcom z zagranicy. Michał Listkiewicz wskazuje jednak kandydata u naszych południowych sąsiadów. Twierdzi, że ta kandydatura powinna zostać rozpatrzona przez władze Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Po doświadczeniu z Paulo Sousą zdecydowanie odrzucam kierunek portugalski. Okazuje się, że w tym przypadku głównie kasa jest motywem, nic innego. Poszukałbym jednak trenera na przykład w Czechach. Jest doskonały trener prowadzący obecnie mistrza tego kraju Slavię Praga, Jindřich Trpišovsky. Wcześniej prowadził z sukcesami między innymi Jablonec. To obecnie zdecydowanie najlepszy czeski trener, może obok Jaroslava Šilhavego, który prowadzi reprezentację Czech - przekonuje Michał Listkiewicz. W sierpniu Jindřich Trpišovsky gościł w Polsce, jego Slavia Praga rywalizowała z Legią Warszawa o prawo gry w Lidze Europy. Górą był zespół Czesława Michniewicza, choć warto zaznaczyć, że zespół Trpišovskiego zmagał się w tamtym czasie z licznymi problemami kadrowymi. Po pierwszej części sezonu Slavia jest liderem rozgrywek w czeskiej ekstraklasie. Rozmawiał Zbigniew Czyż